1. Treasure Land
2. Gush of Life
3. Red Blades
4. Rhymes
5. Fire
6. Blue
7. Gray Angels
8. Watchtower
9. Secrets
10. Black
11. Foolin’
12. Pet Stories
13. The End
Rok wydania: 2011
Wydawca: YMP
http://www.nitewalk.de
Dziwna to trochę płyta. Z jednej strony pełna progrockowego majestatu z
drugiej pełna brudu i metalowego ognia. Można powiedzieć, że takie
połączenie może wypaść interesująco. Ano pewnie może, ale w tym
przypadku sztuka ta chyba nie do końca się udała.
Zaczyna się bardzo ciekawie, od pobrzmiewającego klasycznym progresem z
lat siedemdziesiątych „Treasure Land”. Jednak już po paru chwilach do
akcji wkraczają mocne gitary a wokal Daniela Fischera, będący wypadkową
Bruce’a Dickinsona („góry”) i Chrisa Boltendahla („doły” i reszta),
lepiej sprawdziłby się w zespole stricte metalowym. Ok, ale lećmy dalej.
Pierwszy utwór wypada przekonywująco i może się podobać (bardzo
przyjemnie prezentuje się gitarowy motyw pojawiający się w trakcie).
Instrumentaliści robią swoje, fajna melodia, wszystko na miejscu. Na
podobnej zasadzie zbudowane są kolejne utwory i tak mamy elementy
charakterystyczne dla progresywnego rocka ale duch metalu unosi się tu z
niezwykłą mocą. Niestety mniej więcej od połowy płyta zaczyna nieco
nużyć. Utwory wydają się zbyt podobne do siebie, brakuje nieco
przestrzeni. Na tym tle wybija się prześliczna ballada „Gray Angels” w
tworzeniu której brał udział Marek Arnold (twórca projektu Seven Steps
to the Green Door) i czuć tu jego rękę. Marek ma wyjątkowy dar tworzenia
chwytliwych acz niebanalnych melodii.
„Darker Shades of Gray” to płyta niezła, skłamałbym pisząc, że jest
słaba. Brakuje jej jednak tego czegoś co powoduje, że się „odpływa”, że
chce się jeszcze i jeszcze, że po jej wysłuchaniu „n” razy marzy się
tylko o jednym – o kolejnym takim albumie…
6/10
Piotr Michalski