1. Infected
2. Of Sleepless Mind
3. Tangled in the Roots
4. Red Marble & Gold
5. Ikarus
6. Indifference
7. Dead Sun
8. Seeds of Agony
9. Inner Sanctum
10. Serpentine
11. Starry Skies Gone Black
Rok wydania: 2016
Wydawca: AFM Records
http://nightmare-metal.com/
Kultowość francuskiej grupy NIGHTMARE jest rzeczą dyskusyjną. Wprawdzie
nagrali pierwsze dwie płyty w latach 84-85, jednak na dalszy ciąg
działalności przyszło czekać kolejne półtora dekady. Zespół reaktywował
się i z wcześniejszym bębniarzem jako kolejnym wokalistą zarejestrował
siedem albumów. W międzyczasie zyskali nieco na popularności zmieniając
wytwórnię… by nowożytną historię grupy zdominował fakt zmiany za
mikrofonem na wokalistkę – i to osobę znaną w branży bowiem w postaci
Magali Luyten.
Koniec zeszłego roku przyniósł nam płytę „Dead Sun” która jest
zdecydowanym akcentem w dyskografii zespołu. Album porządny i gitarowy.
Naszpikowany świetnymi patentami zarówno rytmicznymi, soczystymi riffami
i solówkami oraz dobrymi melodiami wokalnymi. Ten zestaw utworów
przynosi nie tylko całą masę energii ale również pokłady klimatu. Nisko
zestrojone gitary i ztrigerrowana stopa czasem zalatują cięższymi
odmianami metalu a klawisze dodają szczyptę progu. Może i nie ustrzeżono
się wyświechtanych schematów i na dziecięcy chór w „Seeds of Agony”
kręciłem nosem, ale album jako całość zdecydowanie się broni. Dla mnie
wisienką na torcie jest utwór przedostatni, gdzie Magali Luyten śpiewa w
duecie z Kellym Carpenterem i tutaj z kolei otrzymujemy odrobinę
szaleństwa. Ale do faworytów zaliczę otwierający „Infected” i „Inner
Senctum”, choć pierwszy singiel „Ikarus” też nie jest od rzeczy.
NIGHTMARE w nowej odsłonie pewnie będzie miał wielu przeciwników, mnie
osoba wokalistki nie przeszkadza, a myślę że może grupie zjednać sporo
nowych fanów. „Dead Sun” jest pozycją kapitalnie wyprodukowaną. Oferuje
słuchaczowi doznania natury klimatycznej, ale i zwolennicy technicznego
łojenia znajdą tu coś dla siebie. Cholernie mocna rzecz.
8,5/10
Piotr Spyra