NEW MODEL ARMY – 2024 – Unbroken

First Summer After
Language
Reload
I Did Nothing Wrong
Cold Wind
Coming Or Going
If I am Still Me
Legend
Do You Really Want To Go There?
Idumea
Deserters

Rok wydania: 2024
Wydawca: Edel


Wydaje się, że kariera New Model Army wróciła do punktu z początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy płytami „Thunderand Consolation” i „Impurity” zwrócili na siebie uwagę sympatyków alternatywnego, post-punkowego grania i recenzentów. Wtedy mogli przeczytać na swój temat  wiele pochlebnych słów, co także przełożyło się na wysokie pozycje na liście brytyjskich bestsellerów płytowych. Okres chwały nie trwał długo, zaledwie pół dekady. Znacznie dłużej utrzymuje się ich aktualny powrót do zestawień z najchętniej słuchaną muzyką wśród zwolenników rockowych brzmień. W 2013 roku albumem „Between Dog and Wolf” wypełnionym  plemiennymi rytmami i hipnotyzującą muzyką znów skupili na sobie zainteresowanie. Tym razem nie był to tylko epizod. Kolejnymi wydawnictwami śrubowali wynik,  z jak dotąd, punktem kulminacyjnym pod tytułem „From Here”, które ukazało się w 2019 roku. Jak dotąd, bo opublikowany szesnasty albumu studyjny „Unbroken”, z pewnością zachwyci wielu fanów zespołu. Zupełnie zasłużenie. Jest po prostu kapitalny.

New Model Army niczym nie zaskakuje na „Unbroken”, powiem więcej gdyby ktoś przed premierą zapytał mnie jak wyobrażam sobie kolejną ich płytę odpowiedziałbym, że może jak ulepszoną wersję „Between Dog and Wolf”. I taka właśnie jest. Bardzo podoba mi się rytmiczna dominacja Ceri Mongera (bas)  i Michaela Deana (perkusja) nad całością zwłaszcza w utworach „If I Am Still Me” czy „Legend”, którym nadają przyjemną  dawkę szaleństwa zimnofalowych desperatów. Bardzo atrakcyjny jest aranżacyjny artyzm wszystkich piosenek na płycie. Pod względem konstrukcji kompozycji doszli do perfekcji. To jest wielka sztuka by w pozornie prostym układzie zwrotka refren potrafić zamknąć jakąś bliżej nieokreśloną magię, która wymusza potrzebę powrotu do raz wysłuchanych utworów. Zastanowiłem się jeszcze, czy jest w zestawie piosenka, która przeminęła w kompletnej obojętności i takiej nie znajduję. Tym samym dochodzę do wniosku, że jest to pierwsza w 2024 roku płyta której mogę przybić pieczęć: rewelacyjna.

9/10
Witold Żogała

Dodaj komentarz