NERA NATURE – 2011 – Foresting Wounds

Nera Nature - 2011 - Foresting Wounds

1. Shattered
2. Precious Now
3. The World is Not Enough
4. Woman Soul
5. Oblivion
6. Broken
7. Disappointed
8. Some Air
9. Scar
10. Before
11. Dormant
12. Someone

Rok wydania: 2011
Wydawca: Metal Mind


Z głosem Nery po raz pierwszy miałem do czynienia przy okazji płyty „Semi Devilish” grupy Darzamat. Muszę przyznać, że to właśnie dzięki niej album ten nabrał wyjątkowej atmosfery i już wtedy pomyślałem, że z przyjemnością posłuchałbym tej wokalistki solo. Minęło kilka lat i proszę bardzo, może nieco trzeba było poczekać, ale jest – „Foresting Wounds”!

Nera jak mało która wokalistka potrafi zaśpiewać w taki sposób, że ciarki po plechach chodzą. Nie jest też śpiewającą panią, która operuje wyłącznie wysokimi rejestrami (takich jest chyba najwięcej). Jej głos jest dość głęboki i silny do tego nieraz zaśpiewa w tak „jadowity” sposób, że ja odlatuję (odsyłam do płyt Darzamat)…

Dwanaście utworów, które trafiły na „Foresting Wounds” to w najprostszych słowach klimatyczny rock. Wokalista zabiera nas w rejony muzyczne, które z jednej strony mogą przypaść do gustu zwolennikom grania „radiowego”, z drugiej jest to muzyka, którą z przyjemnością posłuchają też fani nieco bardziej wymagających dźwięków. Kolejnych utworów słucha się po prostu dobrze. Otwierający album, przebojowy „Shattered” stanowi preludium do promującego to wydawnictwo „Precious Now” (do utworu powstało również wideo) a zaraz po nim mamy nieźle zagrany cover. ” The World is Not Enough” grupy Garbage (wierzcie lub nie, ale właśnie w tym momencie gdy piszę tą recenzję w telewizji leci film o przygodach agenta 007, do którego powstała ta piosenka). Wokalistka pisząc album stworzyła materiał, który nie nuży i na którym obok siebie bez zgrzytu egzystują takie utwory jak niemal popowy „Woman Soul” czy nieco mocniejsze „Broken” i przebojowy rockowy „Oblivion”. Nie brakuje tu dźwiękowych smaczków w postaci bliskowschodnich motywów czy klawiszowych podkładów to jednak głos Nery jest tu najważniejszy. To wokalistka i jej „instrument” stanowią największą wartość tego krążka.

„Foresting Wounds” zdecydowanie zasługuje na to aby zwrócić na niego uwagę. Ta płyta to przykład tego, że rocka można grać bez popadania w pretensjonalnosć i miałkość w warstwie tekstowej. Mam nadzieję, że wokalistce uda się z tym materiałem przebić i nie skończy się na tym, że posłuchają go w głównej mierze osoby kojarzące Nerę z Darzamat. Wokalistka ma wszelakie atutu ku temu aby odnieść sukces. Ma talent, potrafi pisać dobre utwory, dysponuje świetnym głosem a do tego wszystkiego urodziwa to kobieta…:-)

7,5/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz