1.Without a reason 8.56
2.Unknown tomorrow 7.38
3.With no return 5.16
4.Somwhere in time 6.40
5.A moment of life 4.01
6.Nemezis 6.50
7.The end 12.31
Rok wydania: 2008
Wydawca: Lynx Musi
Początek roku na krajowym rynku wydawniczym bez cienia wątpliwości
należy do krakowskiej wytwórni Lynx Music. Mamy raptem końcówkę
pierwszego kwartału 2008 roku a ta coraz prężnej działająca firma
serwuje nam kolejne wydawnictwo. Tym razem mowa o powracającym niczym
feniks z popiołów Nemezis. Zespół ten na swój debiutancki album musiał
czekać aż piętnaście lat, ale efekt końcowy wydaje się być więcej niż
zadowalający Materiał, który został skomponowany jeszcze w roku 1996,
został nagrany na nowo i brzmi nad podziw świeżo, pomimo swego „wieku”.
Kilkunastoletnia przerwa w działalności zespołu, dzięki wytrwałości
kilku osób, została zakończona (miejmy nadzieję na dobre) i wreszcie
istnieje możliwość posłuchania muzyki zespołu z płyty CD.
Na początek słowa pochwały dla wokalistki. Ostatnimi czasy to najlepsza
śpiewająca pani jaką dane mi było usłyszeć. Karolina Strużycka dysponuje
mocnym głosem, ale gdy trzeba potrafi zaśpiewać zwiewnie i delikatnie.
Jeżeli chodzi o muzykę, która znalazła się na płycie to jest to siedem,
długich, rozbudowanych kompozycji pełnych Art Rockowego piękna, chwil
wyciszenia jak i rockowego pazura. Słychać w tym fascynacje Marillion
(zwłaszcza w otwarciu „A Moment of Life”) czy Camel, ale podane jest
to ze smakiem i płyta jak dla mnie jest jedną z najlepszych tegorocznych
propozycji Lynx Music. Świetne gitarowe solówki Marcina Kruczka
przeplatane klawiszowymi zagraniami Krzysztofa Lepiarczyka, pojawiające
się patetyczne fragmenty (jak na przykład w „With no Return” z potężnymi
dźwiękami organów kościelnych i niemal metalową solówką) to cechy
charakterystyczne dla tej krakowskiej formacji. Gościnnie, w utworze
„Nemezis” zaśpiewał Metus, a sama kompozycja nabrała dzięki temu
mrocznego, nieco gotyckiego klimatu.
Mam nadzieję, że tak jak niespodziewanie zespół powrócił na scenę, tak z
niej nie zniknie i będziemy mięli przyjemność posłuchać kolejnych
wydawnictw sygnowanych nazwą Nemezis. Album debiutancki to mus dla
wszystkich lubujących się w rozbudowanych, ale nie przekombinowanych
formach muzycznych. Jest bardzo melodyjnie i wręcz przebojowo, a nad
wszystkim unosi się duch lat osiemdziesiątych i złotego okresu w
historii Marillion. Z czystym sumieniem polecam!
9/10
Piotr Michalski