1. Black Milk Sea
2. Hour Ov The Wolf
3. Toward The Void
4. Jane Doe
5. How My House Became
6. A Sorrow Tree
7. Saviour Queen
8. Strangers Can Hurt
9. My Story Of Innocence
Rok wydania: 2009
Wydawca: Jane Doe Records
http://www.myspace.com/narcolipz
…no proszę, nie sądziłem, że w tym roku cokolwiek jeszcze będzie w stanie mnie jakoś zaskoczyć, a tu taka niespodzianka…
Założony przez ukrywającego się pod pseudonimem Gabor Bethlen, Jakuba
Harańczyka oraz Tomka Domagalskiego zespół NarcolipZ zadebiutował
albumem „Rice With Nails” i trzeba przyznać, ze jest to płyta niezwykle
udana.
Muzyka serwowana przez zespół jest wypadkową motorycznego rockowego
grania spod znaku zespołów pokroju Charon, HIM czy 69 Eyes a dźwiękami
formacji Sisters of Mercy, Depeche Mode czy nawet Talk Talk (taki Talk
Talk na sterydach).
Wiodącą rolę odgrywają tu instrumenty klawiszowe co nie zmienia jednak
faktu, ze sporo tu gitar. Brzmienie tych ostatnich jest na ogół dość
masywne tworząc w klawiszami prawdziwy dźwiękowy mur. Na duże słowa
uznania zasługuje wokalista (Gabor Bethlen) a jego głos to zdecydowany
akcent i walor tego wydawnictwa.
NarcolipZ z niezwykłą sprawnością operują dźwiękami a w gatunku, który
sobie obrali są naprawdę dobrzy. Melodie kolejnych utworów mogą się
podobać i co najważniejsze nie ma tu przesadnego lukru który lubi czasem
zaserwować np. taki HIM. Nad całością unosi się chłodna i nieco mroczna
atmosfera tuzów gotyckiego grania.
Nie będę tym razem wskazywał utworów lepszych czy gorszych, „Rise With
Nails” to niezwykle wyrównana płyta, z dziewięcioma świetnie skrojonymi
kompozycjami. Od kliku dni słucham tej płyty i wiem, że to jedno z tych
wydawnictw, do którego jeszcze z przyjemnością wrócę…
8/10
Piotr Michalski