1. Sz.P. Kowalski
2. Do krwi
3. Pielgrzym
4. Tysiąc słów
5. Cyberlove
6. Dream
7. Colorful Kite
8. Modlitwa
9. On The Parade Of Gods
10. My Freedom
Rok Wydania: 2010
Wydawca: –
http://www.myspace.com/myownfreedomband
Kim jest statystyczny Szanowny Pan Kowalski? Szary, zwykły i przeciętny
człowieczek nie wyróżniający się niczym szczególnym w tłumie ludzi. Ale
wśród tych „szaraczków” znajdzie się zawsze ktoś kto wybija się ponad
tłum. I tak jest właśnie w przypadku płyty „Sz. P. Kowalski”. I nie
chodzi o to , ze jej twórcy – zespół MyOwnFreedom grali w większości
miast śląskich, w Zagłębiu i na Opolszczyźnie. Nie o to chodzi, że brali
udział w różnego rodzaju przeglądach i festiwalach (między innymi
„Garażówka”, „Otwarta Scena Muzyczna”, „Start dla młodych gwiazd”,
„DeKaRock” na którym Adrian Siwy – wokalista zespołu otrzymał nagrodę
dla najlepszego wokalisty czy też Tarnowski Konkurs Kapel gdzie zdobyli
pierwsze miejsce). Chodzi o to co włożyli od siebie w tą płytę. Chodzi o
miłość do muzyki, o fascynacje starym dobrym polskim rockiem, o
niezależność w tworzeniu tej płyty i o jej „garażowy” cudowny klimat.
W czasach, gdy z radia i telewizji zarzuca się nas chłamem muzyki,
której twórcy chcąc zabłysnąć, silą się na nowoczesność i próbują
uszczknąć po trochu z innych mieszając różne wpływy (nierzadko z bardzo
mizernym skutkiem) grupa ludzi: gitarzyści Tomek Kosz i Tomek
Przybyłek, perkusista Janusz Gałbas, basista Marcin Kozioł oraz
wspomniany już wokalista Adrian Siwy stworzyli coś stanowiącego
wypadkową ich wszystkich najdziwniejszych pomysłów muzycznych o
fantastycznym przekroju klimatycznym zachowując przy tym wspaniały
nastrój lat 80 i 90. Gitarzyści zadbali o to by ich instrumenty brzmiały
delikatnie i nienachalne pokazując jednak czasem rockowe zacięcie i
ostry pazurek swoimi solówkami. W tle uzupełnia to swoim basem Marcin
czasem jednak trochę wysuwając się przed wszystkich, dynamiki temu
wszystkiemu dodaje dobrze poprowadzona perkusja Janusza. Bardzo fajnie
na tym tle brzmi wokal Adriana. Zarówno teksty śpiewane po polsku jak i
po angielsku pokazują jego umiejętności w dozowaniu emocji. Od
delikatnego balladowego brzmienia poprzez mocniejsze zadziorne krzyki do
wręcz thrash metalowego wrzasku. Co do muzyki, to ten album to taka
mieszanina starego dobrego polskiego rocka ze wstawkami lekkiego bluesa,
reggae ale także mocnych metalowych dźwięków. Cudowny powrót do
przełomu lat 80 i 90 polskiej sceny rockowej. Polubiłem tą płytę za jej
brzmienie, za to, że czuć w niej te bijące serca chłopaków przepełnione
miłością do muzyki. Jednak najbardziej lubię ją za solówki w utworach:
tytułowym „Sz. P. Kowalski”, i „Cyberlove” oraz za cudowne ballady
„Dream”, „Modlitwa” (dźwięk gitary w tym utworze to majstersztyk) , „My
Freedom” (solówka w tym kawałku rozłożyła mnie na łopatki) i za
„Colorful Kite” i jego wspaniały klimat. Zresztą i pozostałe utwory też
mają w sobie coś magicznie wciągającego. Polecam. Naprawdę
8/10
Irek Dudziński