MUTUAL ADMIRATION SOCIETY, THE – 2018 – The Mutual Admiration Society

1. Payday Song – 3:09
2. The In-Crowd (feat. Steve Morse) – 3:42
3. Checkin’ Up On My Baby – 3:45
4. Baby Please Don’t Go (feat. Steve Lukather) – 2:37
5. Treat Her Right – 4:17
6. Sugar Shack (feat. Steve Vai) – 3:32
7. Memphis AKA Memphis, Tennessee – 3:11
8. Cryin’ Time (feat. Albert Lee) – 3:52
9. I Want You Back – 3:07
10. Disney Medley (feat. John Petrucci) – 4:34
11. Hey Good Lookin’ (feat. Albert Lee) – 2:33
12. Strip Mall Gourmet (feat. Jay Graydon) – 3:50
13. Heartbroke – 5:43

Rok wydania: 2018
Wydawca: MASCOT
http://www.mutualadmirationsocietymusic.com/


The Mutual Admiration Society. Mało kto wie, jakie osobowości muzyczne kryją się za tą nazwą. Gdyby włączyć płytę w ciemno, zabawić się w quiz muzyczny i zapytać, który z gitarzystów odpowiedzialny jest, za poszczególne partie instrumentalne? Ciężko byłoby zgadnąć, chociaż wytrawni słuchacze pewnie daliby radę.
Partie instrumentalne, w rzeczy samej, bo to płyta od A do Z instrumentalna, osadzona głównie, w klasycznej, bluesowej estetyce. Trzon projektu tworzą panowie Sterling Ball, John Ferraro i Jim Cox , a towarzyszą im (uwaga, trzymać się krzeseł): Steve Vai, Steve Morse, John Petrucci, Albert Lee, Steve Lukater i Jay Graydon.

Kilka słów o trójce muzyków odpowiedzialnych za to przedsięwzięcie. Sterling Ball i John Ferraro chodzili razem do gimnazjum, a w liceum zaczęli już wspólnie muzykować . Po ukończeniu szkoły średniej Sterling dołączył do bardzo małej firmy. Ernie Ball i John Ferrero poszedł do college’u, w Long Beach State, gdzie poznał Jima Coxa. Zaraz po ukończeniu college’u, John dołączył do zespołu Layy Carlton, a Jim i Sterling nadal grali na imprezach i zabawach. Ojciec Sterlinga, Ernie Ball, wprowadził chłopców, do grupy angielskiego gitarzysty country, Alberta Lee. W 1972 roku, z zespołem Albert Heads, Hands and Feet, nagrali legendarny utwór „Country Boy”. W 1983 roku Sterling chciał założyć swój własny zespół, aby grać w klubach Południowej Kalifornii. Zwerbował więc swoich starych przyjaciół. Tak powstał Baby’s All-Stars. Zespół dorobił się kilku sloganów. Jeden z nich brzmiał: „długie solówki i niechlujne zakończenia”. Biff Baby’s All-Stars grali razem przez około trzydzieści lat. Koncertowali w Europie, Australii, Japonii i na obrzeżach USA. Przez ten okres wspólnego muzykowania, poznali wielu znamienitych muzyków, pragnących zagrać razem z nimi. Tak w telegraficznym skrócie, narodził się The Mutual Admiration Society.

Nie jest to płyta dla tych, którzy sugerując się nazwiskami, spodziewają sie gitarowych fajerwerków i wirtuozerskich popisów, jakie spotkać można chociażby na płytach i koncertach projektu G3. Jest to muzyka naturalna i prosta, swoją konwencją oprócz klasycznego bluesa ocierająca się momentami o country. Płyta składa się z 13 kompozycji. Rozpoczyna się witalnym „Payday Song”, a potem praktycznie na każdej, z kolejnych kompozycji, wraz z Sterlingiem Ballem, Johnem Ferraro i Jim Coxem, gościnnie gra któryś z wymienionych gitarowych wirtuozów. Nie odbija się to specjalnie na spójności materiału. Płyta brzmi jak krążek rasowego, bluesowego zespołu, bez wielkich gwiazd, czerpiącego ogromną przyjemność ze wspólnego muzykowania. Nie ma tu raczej miejsca, na smutne, wolne bluesidła, wszystko kipi naturalną energią i witalnością. Najwolniejszy z trzynastki, to „Cryin’ Time”, jeden z dwóch utworów utrzymanych w stylu country, z gościnnym udziałem Alberta Lee. Najbardziej wytworny, to „The In-Crowd”, z udziałem Steve Morsea. Najbardziej odbiegającym od całości – lekko jazzujący „Strip Mall Gourmet”, z udziałem Jay Gordona. Największe petardy, to bez wątpienia: rock-n-rollowe „Checkin’ Up On My Baby”; „Baby Please Don’t Go”, z udziałem Steve’a Lukathera; „Sugar Shack”, ze Stevem Vaiem i „Disney Medley”, z Johnem Petrucci.

Nogi same chodzą w rytmie werbla, a serducho synchronizuje się, z soczystym dźwiękiem gitar, bez nadmiernego epatowania rockowymi fajerwerkami. A jednak zdarzyły się, Petrucciego ciężko okiełznać ;).

8/10

Marek Toma

Dodaj komentarz