MORD’A’STIGMATA – Our Hearts Slow Down

1. The Mantra Of Anguish
2. Those Above
3. Our Hearts Slow Down

Rok wydania: 2015
Wydawca: Pagan Records
https://www.facebook.com/mordastigmata



Tak samo na światowej jak i na rodzimej scenie można natrafić na wartościowy zespół, z którego twórczością (wcześniej) nie było okazji sympatyzować. Tak też miałem przy okazji tajemniczej grupy Mord’A’Stigmata, która jesienią zeszłego roku wydała EPkę „Our Hearts Slow Down”.

Formacja pochodzi z Bochni, powstała w 2004 roku i do tej pory zdążyła dorobić się trzech albumów studyjnych, z czego ostatni zatytułowany „Ansia” ukazał się w 2013 roku. Dwa lata później, zamiast następnego „długograja” panowie zdecydowali się nagrać coś nowego, tyle że mniej rozbudowanego. W rezultacie światło dzienne zostało zdławione 3 – utworowym wydawnictwem, którego łączny czas trwania, wbrew pozorom, wcale nie jest taki krótki (30 minut). Stworzony materiał jest pełen emocji – te przekazywane są za pośrednictwem przygnębiających, ponurych dźwięków. Mają one w sobie urok i magię, jakie gościły we wczesnych dokonaniach Katatonia i Opeth. Właśnie pod względem atmosfery Mord’A’Stigmata łączy z wyżej wymienionymi formacjami całkiem sporo, aczkolwiek nie można im odmówić własnego oblicza.

Zawartość „Our Hearts Slow Down” można określić jako połączenie klimatycznego doom/death/post metalu o wyraźnie depresyjnym nacechowaniu. Dominują rozciągłe formy, gdzie w przeważającej ilości zespół wykorzystuje wolne tempa, aczkolwiek zdarzają się momenty, kiedy panowie potrafią dołożyć do pieca i solidnie przyspieszyć. Można tego doświadczyć (fragmentarycznie) w „The Mantra Of Anguish” czy też w większej dawce podczas bardziej energetycznego „Those Above”. Tutaj stylistyczna szala przechyla się na stronę blackowej specyfiki, gdzie jest więcej hałasu, zgiełku oraz psychodelicznych motywów. Niezależnie od tego, klimatyczna aura nie odstępuje ani na krok – rozpościera się nad całością niczym smog nad Krakowem. Muzyka jest niczym gąbka nasączona depresyjno – ponurym nastrojem, który powoli wycieka z każdej strony. Począwszy od turpistycznej, mrocznej okładki z upiornymi wizerunkami wychudzonych kobiet, a skończywszy na pesymistycznej muzyce, wszystko jest utopione w smutku i przygnębieniu. Nawet podczas instrumentalnego utworu tytułowego (najkrótszy na płycie) nie wygląda to inaczej. W tym przypadku dodatkowo można napotkać na progresywno – tool’owe rozwiązania, ale i to nie ociepla atmosfery. Jednak są tacy, którzy chłoną właśnie takie klimaty, a tych na tym wydawnictwie nie brakuje.

Tak też, jeżeli komuś tęskno do wczesnych dokonań Opeth i Katatonia, a przy tym nie obawia się zintensyfikowanej dawki muzycznej depresji, temu z całą pewnością zasmakuje „Our Hearts Slow Down”. Przyznam, że przygnębiająca wizja Mord’A’Stigmata trafiła w moje gusta i tym samym zamierzam bacznie śledzić poczynania zespołu!

8/10

Marcin Magiera

Dodaj komentarz