1. Tales From Imaginary Movies
2. Higher then me
3. When I fall
4. Madman
5. A world full of spies
6. Light Your cigar
7. Demon
8. Envy
9. A comedy of love
10. Brightness hidden in the dark
11. The sounds of war
12. Drunken angels
Rok wydania: 2024
Wydawca: Lynx Music
https://www.lynxmusic.pl
Grupa Millenium zagrała w zeszłym roku koncert w Holandii i dzięki temu sprezentowała nam jego zapis. Zarówno w formacie audio i video jest to wydawnictwo, które zadowoli każdego fana. Ja przyjąłem je z radością, bo po pierwsze lubię kiedy „nowy” wokalista mierzy się z kultowymi kompozycjami. Po wtóre dobór repertuaru na tym koncercie to istna laurka dla sympatyków grupy. A po trzecie całość BRZMI! Otrzymaliśmy zatem przekrojówkę, na której znalazły się pewniaki, bez których nie wyobrażamy sobie koncertu Millenium, oraz nowsze kompozycje.
Przyznam, że lubię koncertówki, ale nie mam czasu wracać do ich formy wizualnej. Raczej pławię się w wersji CD. Dlatego krążek bluray poszedł na pierwszy ogień i możliwe że nie będę do niego wracał. Przyznam szczerze, że jako bywalec koncertów zespołu, mam kilka uwag. Możliwe, że dobór miejscówki nie był najszczęśliwszy, bo w naszym kraju po pierwsze zespół potrafi zapewnić sobie większą frekwencję, po wtóre polscy fani są bardziej żywiołowi. (Mniej więcej w tym samym czasie dostałem koncert Sylvan z tego samego miejsca, zakładam zatem, że to kultowa scena). Ale… z drugiej strony odmiana jest pożądana. Jednak brakuje mi większej interakcji i prowokowania publiczności przez frontmana. Głos Dawida jak najbardziej sprawdza się również w starym repertuarze, ale tak po prawdzie, oprócz śpiewu, jedyny rekwizyt jaki zapamiętałem, to kaftan bezpieczeństwa użyty podczas „Madman”. Owszem oprawa świetlna była imponująca. Ale możliwe że to kolejny powód dla którego nie będę wracał do wersji wideo.
Za to jeśli chodzi o sferę muzyczną – jestem zachwycony. Brzmienie jest nieskazitelne. Słychać zarówno ciepły bas, jak i soczyste solówki, klawisze nie zdominowały całości, co bardzo miłe, w przypadku grupy dowodzonej przez klawiszowca. Tak naprawdę, publiczność słychać jedynie w przerwach między utworami – więc i nie przeszkadza (a różnie bywa). Więc coś co mnie trochę uwierało w wersji wizualnej, nie przeszkadza na CD. Wspomniany dobór setlisty – mamy tu do czynienia ze swoistym zestawem „Best of”. O tak – ten dysk obraca się w moim odtwarzaczu często.
Za to nie do końca porwała mnie oprawa graficzna. Porcelanowa figurka wiatraka z tulipanami, jako upominek (pamiątka) z Holandii – to bardzo fajny akcent, ale surowe białe tło razi mnie zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz digipacka.
Jako fan – jestem ukontentowany… nie przyjąłem jednak tego wydawnictwa bezkrytycznie.
Piotr Spyra