1. The Web part I – The Beauty of Her Face 1:42
2. Loser 8:01
3. The Lonely Ship 6:02
4. In The Ocean Of The Night 7:52
5. The Web part II- I RememberYou 2:24
6. Name On The Sand 5:10
7. Someone’s Feet Will Cover The Traces 7:40
8. The Web part III- Who Can Bring Them Back To Life? 8:00
Rok wydania: 2019
Wydawca: Lynx Music
https://pl-pl.facebook.com/millenium.progrock/
Wielkie zmiany w MILLENIUM! W zespole nie ma już wokalisty, Marka
Smelkowskiego, a jego miejsce za mikrofonem zajął…. Łukasz „Gall”
Gałęziowski… Chyba nikomu nie muszę tłumaczyć, że jest to wieloletni
„gardłowy” zespołu, który opuścił go po nagraniu album „44 Minutes”. Jak
pokazało życie epizod Marka w Millenium ograniczył się do jednego,
bardzo udanego, EP „MMXVIII” po czym zespół chwilowo znów został bez
muzyka „za mikrofonem”.
„The Web” to pierwszy album grupy po powrocie Łukasza co jest o tyle
ciekawe, że po przedni studyjny album był albumem pożegnalnym a tym
razem mamy (w pewien sposób) powitalny :-). Zostawmy jednak tą kwestię,
bo zmian jest więcej – w przeciwieństwie do płyt poprzednich, gdzie za
lirykę odpowiadał duet Kramarski/Gałęziowski, na ”The Web” ten element
to w całości zasługa tego drugiego. Kolejna nowość to Kamil Konieczniak
(Moonrise), który zajął się miksem i masteringiem.
„Zielony” album MILLENIUM to w pewnym sensie krok wstecz. Nie jest to
jednak zarzut, Ryszard Kramarski, niekwestionowany lider zespołu,
postanowił powrócić do korzeni, a na płycie znalazła się muzyka z
mniejszą ilością ozdobników. Nie ma partii saksofonu, nie ma żeńskich
wokali, więcej miejsca otrzymały instrumenty klawiszowe i gitara
elektryczna. Zabieg ten spowodował, że fani klasycznego neoprogresywnego
rocka będą wniebowzięci… bo też jest na czym ucho zawiesić. Płytę
rozpoczyna niezwykłej urody nastrojowe intro “The Web part I – The
Beauty of Her Face” z cudowną melodią motywu przewodniego. Kolejne
utwory to dość mroczna i nieco depresyjna opowieść o samotności,
zwątpieniu i walce z losem. Dość trudne tematy zostały ubrane z piękne
melodie, a Łukasz Gałęziowski częściej korzysta tu z niższych rejestrów
swojego głosu. Millenium od lat „dostarcza” dźwięki najwyższych lotów,
tak jest i tym razem. „In The Ocean Of The Night” wręcz zaskakuje swoim
ciężarem, “Name On The Sand” ujmuje znakomitym refrenem i orkiestracjami
a singlowy, wieńczący dzieło „The Web part III – Who Can Bring Them
Back To Life?” jest klasą sam dla siebie.
Przyznaję, w okresie albumu „In Search of the Perfect Melody” nieco
zwątpiłem, album wydawał mi się przeprodukowany i zbyt sterylny, „44
Minutes” to było już coś co znów porywało, czuć było, że ten (z
założenia) pożegnalny album to eksplozja pomysłów i wielka kropka
zamykająca pewien okres w dziejach formacji… po tym krążku musiał
nastąpić tąpnięcie, jakaś zmiana…. Taką miał być nowy wokalista, ale
skoro do zespołu powrócił Łukasz to wyzwanie stało się jeszcze bardziej
wymagające. Okazało się, że za pomocą prostszych środków, można nagrać
album wyjątkowy, nie trzeba szukać perfekcyjnych melodii, wystarczy dać
popłynąć emocjom i to działa. Krąg został zamknięty, MILLENIUM,
powróciło do korzeni, i przyznaję, że jest mi z tym bardzo po drodze… To
najlepszy krążek zespołu od czasy wybitnego „Exist”, który ukazał się
jedenaście lat wcześniej!
10/10
Piotr Michalski