1. Unnamed ( a new song ) 9:15
2.When I fall ( a new 2018 version ) 9:05
3.MMXVIII suite (medley 2018 version) 20:13
a) MMXVIII – intro
b)the silent hill
c) family play
d) liferunner
e) dark secrets
f) blood on the rain
g) madman
h) road to infinity
i) hundreds of falling rivers
j) ice dreams
k) demon
l) i would like to say something
m) MMXVII- outro
Rok wydania 2018
Wydawca: LYNX MUSIC
Niczym śniadaniowe telewizje, bądź poranne serwisy informacyjne, Rysiek
Kramarski serwuje nam swoisty przegląd prasy, w której widnieją
takie nagłówki jak: „Farwell To millenium”, „The New woise of
Millenium”, „Concerts and new album”, „20th aniversaryof Lynx Music.”…
Z prasówki tej, dowiadujemy się, co nowego dzieje się w obozie
Millenium. Najważniejszą i informacją jest chyba fakt, że z zespołem
pożegnał się długoletni wokalista Łukasz Gall, a jego miejsce za
mikrofonem zajął Marek Smelkowski. Oczywiście również to, że wytwórnia
Lynx Music świętuje 20- te urodziny! Niniejsza płyta jest więc takim
specjalnym albumem, wydanym dla uczczenia tego zacnego jubileuszu. Daje
również możliwość bezboleśnie przejść przez proces zmiany wokalisty, by
przyzwyczaić fanów do nowego głosu w zespole, przed wydaniem całkowicie
premierowego materiału.
Tak w zasadzie płyta „MMXVIII”, jest również premierowa, mimo że zawiera
tak naprawdę tylko jeden nowy numer „ Unnamed”. Starsze kompozycje
nagrane zostały bowiem w nowych aranżacjach, a z nowym wokalem brzmią
jak najbardziej premierowo. Album zawiera jeszcze nową wersję kompozycji
„When I fall”, oraz składankę 11 utworów wybranych przez Marka
Smelkowskiego i złożonych w tzw. medley, w formie 20 minutowej suity.
Na początek, doświadczamy czegoś zupełnie nowego -„Unnamed”, pierwsza
nowa kompozycja z nowym wokalem. To bardzo ciepły, witalny kawałek.
Pewnie na radiowych falach go nie znajdziemy, a z powodzeniem mógłby się
tam znaleźć. Potem konfrontacja – nowa wersja starszej kompozycji,
pierwotnie wydanej na płycie „Ego” z 2013r. Tamta trwała przeszło 5
minut. W pierwowzorze Łukaszowi towarzyszyła wokalnie Karolina Leszko.
Ta nowa wersja, urosła do 9-ciu minut. I tutaj Marek Smelkowski nie
śpiewa sam, lecz z gościnnym udziałem Darii Kaczór. Ta uwspółcześniona
wersja, dzięki elektronicznemu brzmieniu perkusji na wstępie, kojarzyć
się może nieco z piosenkami Phila Collinsa. Kompozycję (zresztą nie
tylko tą) przepięknie okrasił brzmieniem saksofonu Darek Rybka.
Stworzenie 20 minutowej suity, złożonej z wielorakich utworów zespołu, w
jedną całość, to bardzo fajny pomysł. Idealna sprawa, aby wykazać się
wokalnie i przekonać fanów zespołu do siebie, nowemu wokaliście. Powiem
szczerze, mnie nie musiał zbyt długo przekonywać. Marek Smelkowski
dysponuje co prawda nieco inną, ale bardzo ciepłą barwą głosu, która
podobnie jak wyjątkowy wokal Łukasza Gala, świetnie pasuje do muzyki
Millenium.
Jakby napisał Sapkowski: „coś się kończy, coś się zaczyna…” Jesteśmy
świadkami nowej ery, dla grupy Millenium. Nie mam wątpliwości co do
tego, że również kolejnych, owocnych lat wytwórni LYNX MUSIC.
8/10
Marek Toma