MILLENIUM – 2011 – White Crow

1. White Crow (2010) (6:28)
2. Monotony (2005) (5:51)
3. Plastic World (2004) (4:30)
4. Born To Hate (2005) (5:17)
5. I’m Still Burning (2006) (3:24)
6. 7 Years (2007) (6:43)
7. I Would Like To Say Something (2009) (5:07)
8. Where’s My Way (2004) (4:40)
9. Sky (2003) (3:11)
10. Epilogue (2008) (15:01)

bonus:
11. Silent Night (2009) (5:53)

Rok wydania: 2011
Wydawca: Lynx Music
http://www.myspace.com/milleniumpoland


Już sam tytuł tego albumu sugeruje jego zawartość. Oczywiście jest to kompilacja wypełniona właśnie „białym krukami”, czyli utworami niedostępnymi na płytach długogrających, stanowiących podstawową dyskografię zespołu. Grupa Mllenium pokusiła się wiec o wydanie czegoś w rodzaju marillionowego „B Sides Themselves”. Na repertuar wydawnictwa złożyło się 10 utworów (plus jeden utwór bonusowy), powstałych w okresie 2003-2010, pierwotnie wydanych na przeróżnych promosach, mini albumach czy kompilacjach. Jest to tez idealna forma uczczenia 10-tych urodzin zespołu!

Na poczet płyty, z myślą o swoich fanach, zespół przygotował pewną niespodziankę, w postaci premierowego, utworu, tytułowego „White Crow”. Zaczyna się wiec premierą a kończy, jak w klasycznej sztuce, 15-to minutowym „Epilogiem” pochodzącym z mini albumu „Three Brothers’ Epilogue”, a na bis (jako bonus) dostajemy jeszcze progresywną wersje kolędy „Silent Night”. Wszystkie zamieszczone tutaj kompozycje nagrane zostały w podstawowym składzie, który funkcjonuje od lat: Łukasz Gall, Piotr Płonka, Krzysztof Wyrwa, Tomasz Paśko i Ryszard Kramarski. W kilku z nich, jak zwykle świetnemu wokalowi Łukasza Galla, towarzyszy głos kobiecy – Sabiny Goduli. Mimo iż na wydawnictwo trafiły kompozycje z rożnych okresów działalności zespołu, płyta jako całość brzmi niezwykle spójnie. Takie było zresztą założenie Ryszarda Kramarskiego, który zmiksował i nagrał zebrany materiał w swoim studiu (Lynx Music). Myślę że udało mu się idealnie uzyskać założony cel, płytę słucha się wybornie, i to nie fragmentarycznie (jak często przy tego typu wydawnictwach bywa), lecz właśnie jako całość. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy z nas może „wyrwać krukowi”, swoje ulubione białe piórko. Mnie najbardziej spodobało się „Monothony” (głos Galla w końcówce brzmi wręcz jak Sting), nie można oprzeć się również o „wyrwanie” „Plastic World” (to takie Millenium w klimacie „Wish You Were Here”), czy okraszoną przepysznymi solówkami „7 Years” i oczywiście delikatną, akustyczna balladę „Sky”.

„White Crow” będzie z pewnością prawdziwą gratką dla miłośników grupy Millenium, pozwalającą zebrać rozproszone, unikalne kompozycje w jedną, fantastyczną całość. Płyta zaostrzy również apetyt na nowy, premierowy materiał, który miejmy nadzieje będzie równie rewelacyjny jak ostatni studyjny album zespołu – „Exist”.

8/10

Marek Toma

Dodaj komentarz