CD1
1. Visit in hell 5.42
2. I would like to say something 5.23
3. Hundreds of falling rivers 5.32
4. The circles of life 6.22
5. Higher then me 5.34
6. Light your cigar 6.26
7. Insomnia 5.36
8. Light 6.30
9. Drunken angels 6.43
10. Eternal tale/for the price of her sad days 3.37
11. Ultraviolet 3.41
12. Grasy mud 2.55
CD2
1. Demon 7.12
2. Madman 6.46
3. Numbers 7.18
4. Back to the childhood 4.30
5. Wishmaker 4.19
6. Embryo 9.02
7. Road to infinity 11.57
8. Waltz vocanda 5.54
9. The silent hill 6.24
10. My life domino 6.34
bonus
11. Back after years-intro (studio mix) 3.41
Rok Wydania: 2010
Wydawca: Lynx Music
W ostatnim okresie sypnęło na rynku muzycznym ciekawymi pozycjami koncertowymi. Kilka dni temu napawałem swe uszy koncertowym obliczem Alana Parsonsa a już dzisiaj jego miejsce zajęła koncertówka krakowskiego Millenium. I tutaj znowu nasuwają mi się pewne analogie, może nie w kwestii muzycznej, bo są to mimo wszystko stylistycznie dosyć odległe światy. Podobieństwo tkwi w tym, że zarówno Alan Parsons jaki i Ryszard Kramarski – lider krakowskiego Millenium są nie tylko muzykami, ale równie często zasiadają po drugiej stronie muzycznej barykady zajmując się realizacją dźwięku i produkcją. Jeszcze jedna analogia: zarówno Allan Parsons Project jak i Millennium bardzo długo funkcjonowały jako twory stricte studyjne. Należy się jednak cieszyć, że sytuacja ta uległa zmianie, o czym świadczy chociażby ten właśnie zapis audio koncertu, który miał miejsce 11 grudnia ubiegłego roku w Dzielnicowym Ośrodku Kultury „Tęcza” w Krakowie.
Ryszard Kramarski w sprawach dźwięku jak i w kwestiach wydawniczych nie jest amatorem więc należało się spodziewać iż płytowe odzwierciedlenie krakowskiego koncertu zabrzmi odpowiednio dobrze, i tak oczywiście jest. Wszystkie składniki milenijnej układanki: od wokalu Łukasza Galla począwszy, poprzez gitarowe popisy Piotra Płonki, basowe kanonady Krzysztofa Wyrwy (w tym świetne sola na warr guitar), soczystą perkusję Tomasza Paśko, na klawiszowych odjazdach Ryszarda Kramarskiego skończywszy, brzmią fantastycznie. Płyta robi wrażenie również pod względem graficznym, ozdobiona licznymi fotografiami autorstwa Ryszarda Lisa.
Milenijna wizja rocka progresywnego jest bardzo bliska uznanym zachodnim wzorcom, i jak na neoprogresywny rock przystało, ich muzyka ma wiele cech wspólnych z klasykami gatunku zwłaszcza Pink Floyd i Genesis, mimo to dzięki sporej ilości płytowych dowodów ich twórczości, zdołali wytworzyć swój własny, charakterystyczny styl pozwalający odróżnić krakowian od licznych zespołów poruszających się w neoprogresywnej konwencji.
Repertuar który wypełnił ten koncert był bardzo przekrojowy, możemy wiec usłyszeć fragmenty praktycznie wszystkich płyt milenijnej dyskografii. Osób, które uczestniczyły w tym wydarzeniu muzycznym zachęcać do zakupu płyty chyba nie trzeba. Należy jednak polecić płytę zarówno tym którzy znają i lubią studyjne dokonania Millenium a którzy nie mogli być świadkami tego koncertu ale przede wszystkim osobom, które nie znają dokonań zespołu Millenium a pragnęli by tą muzyczną lukę zapełnić. Płytę potraktować można bowiem jako idealne „The Best Of”.
8/10
Marek Toma