1. The Silent Hill
2. The Cynical Crusade
3. Drunken Angels
4. Greasy Mud Part Part 1 & 2
5. Ultraviolet
6. Deja Vu
7. Fumbled
8. Tears Of Yesterday
Rok wydania: 2004
Wydawca: Lynx Music
„Deja Vu” to najdziwniejsza płyta w dyskografii Millenium. Jak czytamy na stronie zespołu to „…pewnego rodzaju eksperyment muzyczny, mieszanka klimatów Petera Gabriela i Pink Floyd”. Już sam tytuł sugeruje, ze jest jakaś tajemnica związana z tą płytą, jakiś sekret…”Deja Vu” to w zasadzie tylko jeden premierowy utwór, pozostałe zawarte na płycie kompozycje to na nowo nagrane, anglojęzyczne wersje utworów z pierwszej płyty zespołu „Millenium” oraz poprzedniego wcielenia Ryszarda Kramarskiego – Framauro. „The Silent Hill” to „Karty Prawdy”, „Cynical Crusade” to „Święte Małpy”, „Drunken Angels” to „Nakarmieni Masmediami”, „Greasy Mud to „Ekopieśń”, „Fumbled” to „Betonowy Świat” a „Tears of Yesterday” to „Baśniowe Alternatywy.
Muszę stwierdzić, że bardzo podoba mi się ta płyta! Jest nieco inna od pozostałych albumów Millenium, pojawiają się różne loopy, czasem wręcz dyskotekowe rytmy („Greasy Mud part 1&2”), ale z drugiej strony mamy piękne partie gitary akustycznej jak np. ta z utworu „The Cynical Crusade”. Na tej płycie znajdują się dwie kompozycje, które śmiało mogę nazwać moimi ulubionymi utworami Millenim. „Drunken Angels” z delikatną nutką bluesa na początku posiada cudowną melodię, a refren tej piosenki z delikatnymi partiami gitary akustycznej, już od dłuższego czasu nucę sobie pod nosem przy każdej nadarzającej się okazji. W połowie utworu mamy dziwny industrialny fragment, ale nie burzy on obrazu utworu, wręcz przeciwnie dodaje mu pewnej pikanterii. Drugą kompozycją, na którą chciałbym zwrócić Waszą uwagę to zamykający płytę „Tears of Yesterday” (utwór, w całości, do ściągnięcia w sekcji Mp3) z ciekawą, wyeksponowaną partią basu.
„Deja Vu” to bardzo udany eksperyment. Udany do tego stopnia, że w moim prywatnym rankingu płyt sygnowanych nazwą Millenium zajmuje jedno z czołowych miejsc. Co tu wiele pisać, polecam Wam ten album, to kawał solidnego prog rocka na wysokim poziomie!
9,5/10
Piotr Michalski