1. Deliverance
2. Endless Life
3. Our Sinful Realm
4. Pride
5. And Now I Regret
6. Simplicity
7. Among The Dead
8. Fallen
9. My Enemy’s Myself
10. Brothers
11. Words
Rok wydania: 2008
Wydawca: Lynx Music
Myślę, że na tej płycie powinna być naklejka „Nie słuchać w chwilach
depresji i zwątpienia. Słuchanie płyty w tym stanie może skutkować
myślami samobójczymi.”
Najnowszy album projektu Marka Juzy – Metus, zatytułowany „Deliverance”
to jedenaście niezwykle posępnych, patetycznych i przygnębiających
kompozycji. Nie wiem czy kojarzycie, ale jakieś dziesięć lat temu
pojawił się album December’s Fire „Vae Victis”. Metus to muzyka bardzo
zbliżona do tego co kiedyś skomponował Piotr Weltrowski. Potężne,
wagnerowskie partie klawiszy, ponury, niski głos wokalisty a to wszystko
okraszone gongami czy dzwonami. Główna różnica pomiędzy „Vae Victis” a
„Deliverance” polega na tym, iż w Metus nie uświadczymy brutalnych
wokali (a szkoda, bo fragment „Endless Life”, gdy pojawia się nieco
brutalniejszy fragment wypada bardzo ciekawie) oraz fakt, że płyta Metus
okraszona jest zagranymi przez Marcina Kruczka (Nemezis) ślicznymi,
nastrojowymi partiami gitary akustycznej. „Our Sinful Realm”, właśnie
dzięki gitarom Marcina nabrał niesamowitego kolorytu, a ciężar muzyki
został nieco złagodzony łagodnym brzmieniem akustycznej gitary.
Metus to bez wątpienia nie jest muzyka dla każdego i wymaga pewnego
skupienia. Zwolennicy tradycyjnego rockowego instrumentarium mogą mieć
problemy z odbiorem tej płyty. Sam na początku nie do końca byłem do
niej przekonany, ale z każdym kolejnym przesłuchaniem docierało do mnie,
że ta płyta coraz bardziej mi się podoba. Wróciły wspomnienia, gdy jako
nastolatek katowałem kasetę December’s Fire, a co najważniejsze przy
tych dźwiękach, pomimo ich swoistego ciężaru gatunkowego fantastycznie
mi się odpoczywa.
No cóż pora na jakąś ocenę. Zapewne mój redakcyjny Kolega Piotrek S.
Będzie tą oceną zdziwiony, ale stawiam ją z czystym sumieniem. Metus
zdobył w mojej osobie nowego fana, pomimo, że nie do końca gustuję w
takim graniu.
8,5/10
Piotr Michalski