MEGADETH – 2013 – Super Collider

Megadeth - Super Collider

1. Kingmaker
2. Super Collider
3. Burn!
4. Built For War
5. Off The Edge
6. Dance In The Rain
7. The Beginning Of Sorrow
8. The Blackest Crow
9. Forget To Remember
10. Don’t Turn Your Back…
11. Cold Sweat

Rok wydania: 2013
Wydawca: Universal
http://www.megadeth.com



Dave Mustaine już nikomu niczego udowadniać nie musi. Niepokorny rudzielec jest jedną z ikon światowego metalu a dowodzony przez niego Megadeth po wsze czasy będzie wymieniany jako „członkowie” wielkiej czwórki thrash metalu.

Jak każdy zespół tak i Megadeth w przeciągu lat działalności miewał wzloty i upadki. W pamięci fanów na zawsze pozostaną tak wspaniałe albumy jak „Rust in Peace” czy „Countdown to Extinction” a z drugiej strony nie do końca udany eksperyment w postaci „Risk”. Ostatnie lata działalności zespołu były próbą ścigania się z własną legendą i chyba udowadniania nieco na siłę, że Megadeth jest wciąż szybki i wysoce energetyczny. Dave powiedział jednak w końcu „stop”, „chrzanić to! Czemu mam robić coś czego chcą inni?” i tym sposobem światło dzienne ujrzał krążek, który (mówię to z całą odpowiedzialnością) będzie wzbudzał skrajne opinie fanów.

„Super Collider” to z jednej strony płyta ocierająca się o klasykę zespołu z drugiej kolejny „ryzykowny” ukłon w stronę bardziej radiowego grania. Sam po pierwszym kontakcie miałem niepodpartą ochotę zmieszać ten album z błotem, ale już kilka przesłuchań później mogłem stwierdzić, że nie jest to płyta zła. O.K., znalazło się tu kilka słabszych momentów jak chociażby utwór tytułowy, „Off The Edge” czy ”The Beginning Of Sorrow”, z drugiej jednak strony jest tu cała masa dobrego grania. Takie energetyczne „Burn” to Megadeth jak za najlepszych lat a „Dance In The Rain” (z gościnnym udziałem Davida Draimana z Disturbed) to chyba jeden z najlepszych utworów zespołu od wielu lat. Posłuchajcie tego wstępu, śpiewu Dave’a w zwrotce i tej niesamowitej gitarowej solówki. Po prostu ciarki. „Forget To Remember” (znów pojawia się David Draiman) powala luzem i… (tak, tak – dla niektórych zabrzmi to jak herezja) rockowym feelingiem. „Don’t Turn Your Back…” to mocna perkusja i znów ten wyluzowany styl a całość zamyka przyjemna wersja „Cold Sweat” Thin Lizzy.

„Super Collider” to solidny metalowy album. Dla jednych nieakceptowalny będzie brak naklejki „thrash” inni jeżeli tylko machną ręką na „szufladki” otrzymają porcję muzyki, która może się podobać. Dave Mustaine już się w swoim życiu thrashu nagrał a skoro w duszy gra mu teraz co innego to czemu miałby robić coś wbrew sobie?

Dziś bez oceny. Tą pozostawiam Wam…

Piotr Michalski

Dodaj komentarz