1. Tenderness
2. It’s Not Too Late
3. Wasted Heart
4. Falling Down
5. Last September
6. Chip Away
7. Cold Outside
8. Feel
9. Breaking Rocks
10. Parkland
11. Don’t Look Behind You
Rok wydania: 2019
Wydawca: Universal Music
http://www.duffonline.com/
Duff McKagan jest niezwykle mądrym gościem. Powyższa myśl po raz
pierwszy pojawiła się u mnie po przeczytaniu jego autobiografii „It’s No
Easy And Other Lies” ( wydanej w Polsce przez SQN pod tytułem „Sex,
drugs & rock n’ roll i inne kłamstwa” ). Niby jest to opowieść o
blaskach i trudach życia w jednej z największych grup rockowych Świata
(Guns’n’Roses), lecz w rzeczywistości jest wstrząsającym zapisem upadku
człowieka, który nie potrafił odpowiednio skonsumować sukcesu i
wspaniałym opisem podnoszenia się z kolan by ostatecznie osiągnąć sukces
najważniejszy, ocalić życie. Żeby móc podobnych rzeczy dokonać trzeba
mieć nietuzinkową osobowość. Trzeba posiadać umiejętność obserwacji i
wyciągania właściwych wniosków. McKagan posiada taki talent, który
zresztą wykorzystał pisząc teksty na swoją trzecią płytę solową.
Ponieważ „ Tenderness” jest sumą spostrzeżeń Duffa dotyczących
dzisiejszego społeczeństwa. Wzrastająca agresja wśród ludzi prowadzi do
niewyobrażalnych tragedii. Na przykład ostatnio w kilku amerykańskich
szkołach doszło do okrutnych zdarzeń, gdzie sfrustrowane dzieciaki z
bronią w ręku dokonały straszliwych zbrodni. McKagan stawia diagnozę
takiego stanu rzeczy. Brak okazywania wzajemnej czułości na co dzień
oddala nas od siebie. Pod względem słownym album „Tendreness” (czułość)
jest kolejnym ważnym głosem artysty.
Muzycznie płyta nie jest żadnym wybitnym dziełem. Przede wszystkim
króluje tutaj folk, a nawet można powiedzieć, że country wraz z
wszechobecną steel guitar. Bliżej piosenkom na „Tenderness” do Boba
Dylana czy momentami do Vana Morrisona niż do energetycznego
Guns’n’Roses, choć podobnych piosenek w dyskografii macierzystej grupy
McKagana także nie brakuje. Gunsi już na drugiej płycie studyjnej „G
N’R Lies” dali upust swoim folkowo akustycznym fantazjom , co wówczas
było pewnym zaskoczeniem. Teraz McKagan stosuje taki zabieg całkowicie
rozmyślnie, bo przecież przekazem albumu chce trafić do świadomości
przeciętnego Amerykanina. Tak, przede wszystkim jest to płyta na wskroś
amerykańska, lecz myśli zawarte w piosenkach są absolutnie uniwersalne.
Brakuje „Tenderness” jednej podstawowej rzeczy. Przeboju, który
rozciągnąłby nakład wydawnictwa do przynajmniej złotych egzemplarzy. Ale
tak się nie stanie pomimo solidnego warsztatu i wspaniałych idei.
7/10
Witold Żogała