1 Laughs and Jokes and Drinks and Smokes
2 Basil
3 River Towns
4 Skydiver
5 Mighty Man
6 Broken Bones
7 Long Cool Girl
8 Lights of Taormina
9 Silver Eagle
10 Beryl
11 Wherever I Go (featuring Ruth Moody)
Rok wydania: 2015
Wydawca: Universal
http://www.markknopfler.com/
Trzeba mieć charakter, by u szczytu kariery jednej z ważniejszych grup
lat 80-tych, jaką bez wątpienia była grupa Dire Straits, powiedzieć tak
po prostu koniec i zacząć wszystko od nowa. Czasami warto jednak
podejmować takie życiowe decyzje, z prostej przyczyny – aby być
szczęśliwym. Ogromnym szczęściem jest robić to, cos naprawdę się lubi,
wykonywać taką muzykę, jaka gra w duszy, tak po prostu od serca.
Muzyczna dusza Marka Knopflera ukształtowała się właściwie w
dzieciństwie. Jako pochodzący z Glasgow Szkot, z mlekiem matki wyssał
zamiłowanie do celtyckiego folku. Zamiłowanie do bluesa zawdzięcza
natomiast swojemu wujowi (jako dzieciak słuchał jego gry na harmonijce i
pianinie). Owe wczesno-młodzieńcze fascynacje stały się kwintesencją
jego seniorskiej sztuki muzycznej, którą przelewa na swoje kolejne
solowe płyty.
Ósmy solowy album nie przynosi pod tym względem niczego nowego. Tak jak w
przypadku poprzednich, muzyka którą zawiera, to tak charakterystyczna
dla artysty niezwykle kameralna mieszanka celtyckiego folku,
rythm&bluesa z domieszką country. Na poprzednich albumach, albo
przeważały pierwiastki celtyckie, albo te bardziej bluesowe. Okładkowa
furgonetka dwupłytowego, poprzedniego albumu („Privateering” – 2012)
zapakowana był wszystkimi wymienionymi muzycznymi składnikami po brzegi.
Jak jest tym razem? „Tracker” pod tym względem jest chyba bardziej
wyważony. Nawiązując do okładki – pod pogodnym muzycznym niebem, ziarna
celtyckiego folku, bluesa i western swingu, zasiane przez artystę, który
wszystkiego dopilnował, przyniosły jednorodny, dźwiękowy złoty plon.
Celtycka aura wyłania się już w pierwszym zamieszczonym na płycie
„Laughs and Jokes and Drinks and Smokes” , ale również w „Midnighty Man”
(przypomina nieco kompozycję „Belfast Child” grupy Simple Mids).
Jeżeli usilnie będziemy szukać muzycznych analogii z Dire Straits,
oczywiście znajdziemy, chociażby w takich kompozycjach jak nastrojowy
„Basil” (ma zbliżony klimat do „Brothers In Arms”). Kompozycja przywodzi
pamięć Basila Buntinga, cenionego poety, z którym Knopfler zetknął się w
młodości, pracując w redakcji „Newcastle Evening Chronicle”. To nie
jest jedyne nawiązanie do postaci ze świata literatury i niejedyna
kompozycja muzycznie nawiązująca do stylu Dire Straits. Taki jest
również chociażby „Beryl”. Utwór poświęcony jest zmarłej kilka lat temu
angielskiej pisarce Beryl Bainbridge, która dopiero po śmierci
doczekała się prestiżowej nagrody „Booker Prize”. Płytę wieńczy piękne,
balladowe „Wherever I Go”, Knopfler śpiewa tutaj, w duecie z kanadyjska
wokalistką folkową Ruth Moody. Właśnie takie subtelne kompozycje jak:
„Basil”, „Wherever I Go”, czy „Silver Eagle” , to moim zdaniem obok
„River Towns”, pięknie okraszonego delikatnym dźwiękiem saksofonu, jedne
z wdzięczniejszych fragmentów, tej tak właściwie kompleksowo bardzo
wdzięcznej płyty.
Nie jest to muzyka, przy której wzrasta adrenalina (jak miało to miejsce
w przypadku wielu kompozycji Dire Straits). Jest to raczej taka bardzo
skuteczna muzyczna tabletka, którą warto czasem włożyć sobie pod język,
dla obniżenia ciśnienia.
8/10
Marek Toma