MARILLION – 2008 – Happiness is the Road – The Hard Shoulder

Marillion - Happiness is the Road - The Hard Shoulder

1. Thunder Fly
2. The Man from the Planet Marzipan
3. Asylum Satellite #1
4. Older than Me
5. Throw Me Out
6. Half the World
7. Whatever is Wrong with You
8. Especially True
9. Real Tears for Sale

Rok wydania:2008
Wydawca: Intact Recordings



„The Hard Shoulder” to drugi z krążków wchodzących w skład nowego wydawnictwa Marillion – „Happiness is the Road”. Zgodnie z zapowiedzią zespołu jest on nieco inny od CD1 – „Essence” i po kilkukrotnym przesłuchaniu umiejscowiłbym go w okolicy albumów „Seasons End” oraz „Afraid of Sunlight”. Podobna dawka melodii, emocji i eleganckiego połączenia rocka z ambitnym pop.

„The Hard Shoulder” to dziewięć udanych kompozycji w których te bardziej żywiołowe i rockowe współgrają z tymi delikatniejszymi, bardziej nastrojowymi. Od czasu do czasu pojawiają się klimaty przywodzące na myśl lata siedemdziesiąte („Thunder Fly”), pojawia się coś niespotykanego w Marillion a mianowicie chór („Throw me Out”). Co ciekawe największe wrażenie zrobiła na mnie końcówka krążka (a podobno to co najlepsze zespoły dają zawsze na początek). Występujące kolejno po sobie „Whatever is Wrong With You”, „Especially True” oraz „Real Tears for Sale” to zamknięcie albumu godne mistrzów. Po nich nie pozostaje nic innego jak włączyć krążek ponownie. „Whatever is Wrong With You” to radiowy killer, utwór, który powinien bez problemów radzić sobie na wszelakich listach przebojów. Jest wpadająca w ucho melodia i jest bardzo przebojowo. W kolejnym „Especially True” całość swojego niezwykłego kunsztu prezentuje Steve Rothery. Utwór cudownie się rozpoczyna, a gitarzysta zespołu pokazuje swoją klasę! Jest bardzo delikatnie i nastrojowo, w refrenie pojawia się świetny gitarowy motyw, a pod koniec utworu Steve gra w sposób w jaki jeszcze w Marillion nie grał. Jest niemal rdusznor1; a atmosfera niepokoju ogarnia słuchacza. Krążek zamyka „Real Tears For Sale”, które jest kolejny potencjalnym hitem. Panuje tu dość pość patetyczny nastrój, a rockowy klimat i wpadająca w ucho melodia na długo pozostają w pamięci.

„The Hard Shoulder” (wbrew temu co sądziłem o tym krążku po tzw rjednym przesłuchaniur1;) to kawał porządnej muzy! Marillion udało się nagrać album, który pomimo swoistej przebojowości i bycia kopalnią potencjalnych hitów, nie popada w banał. Nie ma tu dłużyzn, nie ma tu miejsca na dziesięciominutowe kolosy. Jest rockowo, czasem bardziej popowo, ale jest zachowana proporcja dobrego smaku i za to Marillion należą się słowa uznania. Po słabej „Somewhere Else” udało im się nagrać dwa albumy, które potrafią słuchacza zainteresować i przykuć jego uwagę. Brawo. Fani „starego” oblicza zespołu i tak będą narzekać, ale ja daję mocne 8.


8/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz