LOTUS, THE – 2013 – Tomorrow (EP)

LOTUS, THE - 2013 - Tomorrow (EP)

01. Tomorrow
02. Bulletproof Heart
03. Why Are Still We Living In The Yesterdays
04. No More Chains

Rok wydania: 2013
Wydawca: –
http://www.the-lotus.com/


Nowa EPka włoskiego zespołu Lotus wdarła się do mojej świadomości przebojem. Tytułowy utwór jest bowiem porywający! Tak melodyka jak i ściany instrumentów stanowią energetyczny koktajl, który jest idealnym kandydatem na singla (nie dziwi więc, że do niego powstał pierwszy klip).

Strategicznie rzecz ujmując, utwór ten może nawet jest za dobry na początek, ponieważ może sprawić, że oczekiwania słuchacza nie zostaną spełnione kolejnymi kompozycjami. I nie chodzi o to, że mamy tu do czynienia z gorszą jakością muzyki, ale z nieco inną estetyką. Kolejne kawałki różnią się zarówno mniejszym naciskiem na melodię, jak i mniejszą przebojowością.
I wbrew pozorom gdyby zacząć słuchanie EPki „Tomorrow” od drugiego kawałka, moglibyśmy być bardziej ukontentowani, obecny stan rzeczy wymaga od słuchacza pewnej analizy i poukładania sobie w głowie sinusoidy wrażeń.

Powiedzmy sobie szczerze. Kiedy bierzemy do rąk minialbum czy EPkę musimy być świadomi, ze to zaledwie próbka tego co zespół ma najlepszego do zaprezentowania – i dlatego nie jestem zaszokowany rozmaitością zawartego na niej materiału. Po pierwszym euforycznym popmetalowym singlu, mieliśmy do czynienia z progmetalowymi, szybszymi kawałkami, zorientowanymi na riffowanie, ale też nie pozbawionymi melodii w refrenach (mamy punkt wspólny – jak najbardziej). Na uwagę zasługują w nich tak partie gitar jak i ściany klawiszy… produkcja zresztą również jest zaletą wydawnictwa wszystko wydaje się być na swoim miejscu, a utworom nie brakuje dynamiki i przejrzystości.

Na koniec zespół prezentuje nieco bardziej złożone podejście do pisania kompozycji. Sam utwór zamykający krążek jest bardzo zmienny, rozpoczyna się niczym łzawa progrockowa przestrzenna kompozycja, by po kilku momentach obrócić w perzynę (w pozytywnym sensie) misternie zbudowany przez pianino i wokal nastrój, ciężko zestrojonymi gitarami… i znowu w pewnym kontraście nakładają się na to fajne chóralne wokalizy refrenów. Zresztą nie będę rozbierał utworu na czynniki pierwsze. Dzieje się w nim sporo, ale najważniejsze jest to, że grupa pokazuje odbiorcom, że potrafi. Potrafi napisać hit, potrafi dołożyć do pieca, ale i nie obce jest jej konstruowanie kompozycji, która mimo bazowaniu na przeciwnościach prezentuje się zgrabnie. A tak riff, melodia jak i solówka, nie są elementami upchanymi na siłę, ale zmyślnie wplecionymi w zamysł.

The Lotus swoim pełnym albumem zrobił na mnie pozytywne wrażenie, na tyle że zapamiętałem nazwę, kojarzyłem okładkę, a kiedy dowiedziałem się o nowych nagraniach, coś mi w głowie kołatało. EPka „Tomorrow”, jeśli jest zapowiedzią kolejnego albumu – to wdarła się do mojej głowy dużo głębiej niż pierwsza płyta. Jestem zmotywowany śledzić poczynania zespołu i sięgnąć po kolejne wydawnictwo, tym razem już nucąc melodie zespołu.

Piotr Spyra



Dodaj komentarz