LOST REFLECTION – 2014 – Scarecrowd

LOST REFLECTION - 2014 - Scarecrowd

1. The Enemy U Know
2. Never Enough
3. Scarecrowd
4. Father Murphy
5. Hail To Rock
6. Faith Or Fear?
7. Sleepless (Love Is All We Need)
8. No One
9. Rock’n’roll Nation
10. Armageddon

Rok wydania: 2014
Wydawca: SG Records
https://www.facebook.com/lostreflection.rome


Za oknem jesień w pełni, więc nadszedł czas aby nadrobić zaległości. Najwyższa pora, aby napisać kilka relacji i parę recenzji. Na pierwszy ogień idzie Lost Reflection. Nazwa niewiele mi mówi, więc nie marudzę więcej i wrzucam płytkę do odtwarzacza. Muszę przyznać, że już po pierwszym kawałku „The Enemy U Know” na mojej twarzy rysował się tzw. banan. Mimo iż wcześniej nie znałem tej grupy, chłopaki naprawdę doskonale wpasowali się w mój dzisiejszy nastrój. Zespół pochodzi z Włoch i gra muzykę w stylu hard/heavy z lat 80-tych.

Płyta „Scarecrowd” jest dopiero drugą w dyskografii Lost Reflection, mimo iż początki grupy sięgają aż do 1996 roku. Niestety debiutu „Florida” z 2011 roku nie dane było mi słyszeć, a po przesłuchaniu „dwójki” bardzo mam na to ochotę. Koniec historii, wracam już szybko do „Scarecrowd”. Po otwierającym kawałku następuję kilka dobrych rockowych numerów jak tytułowy utwór czy kolejny „Father Murphy”. W niektórych momentach za sprawą wokalisty zespół kojarzy mi się bardzo z Alicem Cooperem. Jednak nie jest to zarzut, tylko stwierdzenie faktu. Oczywiście na każdym hard rockowym albumie musi znaleźć się przynajmniej jedna ballada i widać, że Włosi znają tą zasadę. Utwór „Sleepless (Love Is All We Reed”) to typowa „pościelówa”, którą słucha się naprawdę przyjemnie. Mamy w tym kawałku bardzo spokojny początek, melodyjną solówkę i chwytliwy refren. Ósmy numer „No One” jest zdecydowanie najlepszym na całym wydawnictwie. Sam początek bardzo mi się kojarzy z „We’re Not Gonna Take It” Twisted Sister, ale po kilku sekundach te wrażenie mija i słyszymy bardzo przebojowy utwór, którym moim zdaniem zespół czy wytwórnia powinna promować tą płytę. Po tym numerze mamy jeszcze dwa dobre kawałki. W sumie nawet nie spostrzegłem kiedy płyta wybrzmiała do końca. Album trwa trochę więcej niż 40 minut i pewnie dlatego się nie nudzi.

Tak na koniec, „Scarecrowd” to solidny rockowy krążek, który może nie jest odkryciem sezonu, ale słucha się go bardzo przyjemnie (szczególnie przy piwku). Muzyka Lost Reflection nie jest niczym wyjątkowym, jednak życzyłbym sobie, żeby w Polsce grało tak kilka naszych rodzimych zespołów. Byłbym bardzo zadowolony. Pozycja godna uwagi, ale tylko dla tych którzy lubią starego dobrego rocka.


7/10

Darek Grölich

Dodaj komentarz