1. Jestem Tylko Tkaniną
2. Ćma
3. Cyberfałsz
4. Z Gwiazd
5. Ptaki
6. Prywatny Raj
7. Cień
8. Zobaczyć Jutro
9. Zima
10.Wrzeciono
Rok wydania: 2010
Wydawca: Electrum Productions
Zespół Loom powstał w Lublinie w 2008r. z inicjatywy wokalisty i
gitarzysty Marcina Sady i klawiszowca Piotra Włodarczyka. Niebawem do
tej dwójki dołączyli perkusista Bartłomiej Boćkowski, basista Marcin
Orchowski oraz gitarzysta Piotr Żarnowski. W takim właśnie składzie
rozpoczęli pracę nad materiałem muzycznym. Od początku istnienia
postawili na pracę w studiu. Pierwszy koncert zagrali dopiero 21
listopada 2009 roku w klubie „Kredens” w Lublinie. Skąd taka nazwa
zespołu? Nie jest bynajmniej dziełem przypadku i ma charakter swoistej
przenośni i gry skojarzeń. Loom to urządzenie tkackie. I podobnie jak
tytułowa tkanina powstaje w wyniku odpowiedniego ułożenia różnobarwnych
nici, tak też materiał zawarty na tej płycie jest połączeniem
wyjątkowych osobowości muzycznych jakimi bez wątpienia są członkowie
grupy. Odsłuchując po raz enty tej płyty przyszło mi do głowy jeszcze
jedno skojarzenie tej nazwy. Otóż „Loom” to stara, kapitalna gra
przygodowa wydana w 1990 roku przez Lucasfilm Games. Co było w niej
szczególnego? Nie była to typowa przygodówka. Jej główny bohater Bobbin
Threadbare zajmował się czarami. I tak właśnie jest z tą płytą. Ona
czaruje. Czaruje fantastycznymi aranżacjami, przestrzenią, brzmieniem i
klimatem. Jest w niej coś urzekającego i wciągającego zarazem. Dobór
dźwięków jest perfekcyjny i idealny. Każda nutka ma swoje miejsce, nie
ma też żadnego zbędnego dźwięku. Główny atut to przepięknie prowadzona
gitara. Solówki są świetne. Momentami podchodzące pod Gilmoura, czasem
brzmiące jak Steve Rothery. „Tkanina” ma właśnie taki trochę
Marillionowy klimat. Ale mam tu na myśli ten stary dobry Marillion.
Świetnie wpasowany w ten klimat jest głos wokalisty. Ciepły, przyjemny,
tworzący magiczną aurę wokół utworów. Jeżeli przyrównałbym Loom do owej
maszyny tkackiej, to utwory „utkane” przez muzyków byłyby zapewne
kaszmirem lub atłasem. Zwłaszcza jeden z nich. Mój absolutny faworyt na
płycie: „Z gwiazd”. Słucham go raz za razem i nie mogę przestać.
Oczywiście oprócz muzyki ważne są teksty. „Tkanina” to historie o
ludzkiej kondycji, o naturze człowieka, o jego ograniczeniach i
możliwościach oraz o próbach zmierzenia się go z ciemną stroną życia. To
także opowieść o relacjach panujących między ludźmi czasem
skomplikowanych czasem bezsensownych.
Kończąc chciałbym bardzo polecić wam ten album. Moja ocena jest wysoka,
ale ta płyta w pełni na nią zasługuje. Loom zabierze Was do krainy, do
której sami nie jesteśmy już w stanie wrócić. Do Krainy Lat Młodości
9/10
Irek Dudziński