1. Intro
2. Enigmatic
3. Crazy
4. The Slide
5. The Love
6. Magical Powers
7. Breaking Waves
8. Positive Atmosphere
9. The Attraction
10. Nice
11. The Island
Rok wydania: 2015
Wydawca: –
https://www.facebook.com/limit.dzwieku
Limit Dźwięku – pod tą ciekawą nazwą, która świetnie nadawałaby się jako
tytuł niejednego albumu, kryje się warszawski zespół założony w 2011r.
przez gitarzystę Pawła Skocza oraz klawiszowca Dawida Miedziochę.
Obecnie skład zespołu uzupełnia perkusista Sebastian Wojciechowski. Na
wydanej niedawno własnym sumptem płytce, w nagraniach uczestniczył też
grający na basie Wojciech Karasiński (aktualnie zespół poszukuje
basisty). Partie instrumentów perkusyjnych, oraz gitary basowe powstały w
podwarszawskim studio Woobie Doobie, w Sulejówku. Gitary solowe,
rytmiczne oraz instrumenty klawiszowe zostały częściowo nagrane w
zaciszu domowego studia, oraz w warszawskim Studio Buffo. Za produkcję
płyty (mix oraz realizację nagrań) odpowiedzialny jest Marcin
Trojanowicz (m.in. Bracia, Ira). Masteringiem zajął się Piotr Bogucki
(m.in. Perfect).
Co kryje enigmatyczny tytuł albumu? Ścieżka nr 1, to raptem 22 sekundowe
intro, w którym mimo tak krótkiego czasu, bardzo dużo się dzieje:
kroki, odgłos burzy, dźwięk wyjmowanych kluczyków i wreszcie odgłos
uruchamianego samochodu, jakby zespół chciał nam powiedzieć, mimo
niesprzyjającej aury – startujemy. I wystartowali! Rozpoczęli
kompozycją tytułową. Kompozycją, w której (zresztą jak i w pozostałych)
niezwykle istotną role pełni gitara Pawła Skocza. Swoim stylem gry nie
zamierza on chyba ukrywać, kto jest jego największym gitarowym guru.
Spod palców aż tryska soczysty klimat solówek, które przywodzą na myśl
samego Joe Satrianiego. „Enigmatic”, to bardzo energetyczna kompozycja.
Podobnie kolejne: „Crazy”, „The Slide” (jaki i większość na tej płycie).
Zespół czasami pozwala sobie pohamować nieco wodze energii i zagrać
bardziej balladowo, z klimatem („The Love”) a gitarowe solówki świadczą,
że tytułowa miłość musiała być gorąca. Nastrój romantycznego
uniesienia, kryje za sobą również „Breaking Waves”, z partią pięknie
brzmiących klawiszy. W Kolejnym numerze, „Positive Atmosphere”,
atmosfera jest wręcz tak pozytywna, jak w kompozycji „Jump”, grupy Van
Halen.
Limit Dźwięku swoją muzyką zaraża optymizmem i pozytywną energią. Gra
Pawała Skocza świadczy o tym, że drzemią w nim potężne pokłady
niepohamowanej energii, co bez wątpienia jest zaletą i atutem. Jednak
czasami pragnęłoby się usłyszeć, że ta rozradowana, uśmiechnięta,
iskrząca energią gitara, umie czasem zaszlochać – ot przykładowo, tak
„latimerowo”? W ostatniej z kompozycji „The Island”, brzmi bodajże
najsmutniej, jednak jeszcze nie płacze.
7,5/10
Marek Toma