1. Wyszyńskiego (3:56)
2. The Great Escape (6:20)
3. Nowowiejska (0:56)
4. The Fall (7:05)
5. Słowiańska (2:10)
6. Blackout (6:07)
7. Jagiellończyka (0:24)
8. 20/20 (7:39)
9. Kurkowa (3:10)
10. One Minute At A Time (8:42)
11. Chrobrego (0:47)
12. Blue Steel (5:23)
13. Park Staszica (1:11)
14. Fast And Furious (6:42)
15. Reymonta (0:12)
16. The Great Escape Reprise (4:29)
17. Caribou Gone (2:12)
18. Blue Steel (Less Is More) (5:33)
Rok wydania: 2021
Wydawca: LESS IS LESSIE
https://lessislessie.bandcamp.com/album/the-escape-plan
Wiadomo, spacer to fajna sprawa. Jeszcze bardziej potrafimy to docenić, kiedy uniemożliwia nam go przymusowa izolacja. Takie czasy! Cieszę się, że podczas mojej izolacji, mogła towarzyszyć mi przedpremierowo, muzyka z albumu wrocławskiej formacji LESS IS LESSIE. Dzięki niej, przynajmniej w wyobraźni, mogłem odbyć niejednokrotnie taki spacer, na dodatek nie zakładając maseczki ochronnej.
„The Escape Plan” jest bowiem albumem koncepcyjnym.
Jak mówi zespół: „…pomysł na tą płytę wziął się prosto z miejskiej gęstwiny. Proponujemy słuchaczom spacer dźwiękowy po wrocławskim Nadodrzu – dzielnicy pełnej kontrastów, ale dzięki temu bardzo wyjątkowej, z bogatą historią, będącej obecnie inkubatorem wielu interesujących inicjatyw społecznych. Na pierwszy rzut oka (i ucha) powierzchowność Nadodrza wydaje się być ponura i przytłaczająca. Dlatego dodaliśmy warstwę muzyczną, która otwiera pewną drogę ucieczki od niesprzyjającego otoczenia i miejskiego zgiełku…”
Zespół proponując nam taką formę spaceru, zadbał praktycznie o wszystko. Wynajął angielskojęzycznego przewodnika, a w środku płyty zamieścił plan miasta, z zaznaczoną trasą wyprawy. Dołączył również szereg wyjątkowych zdjęć pokazujących, że błękit nieba jest najlepszym towarzyszem takich wędrówek.
Spacer rozpoczynamy od ulicy Wyszyńskiego, potem Nowowiejska, dalej przemierzamy kolejne ulice: Słowiańska, Jagiellończyka, Kurkowa, Chrobrego, Park Staszica, Reymonta…Nazwy ulic są tutaj tytułami utworów, które przeplatają się z innymi tytułami.
Dodatkowy klimat kreują wszelkie sample, pochodzące z autentycznych nagrań w terenie. Słyszymy dzwony kościoła, przypadkowe rozmowy, dźwięki karetki, klaksony, głos spikera w autobusie zapowiadający przystanki, odgłosy ptaków, krople deszczu…
Oczywiście to wszystko otoczka, ale w tym przypadku bardzo ważna otoczka. Najważniejsza jednak jest sama muzyka.
Rozpoczyna się wyjątkowo mrocznie, wręcz monumentalnie („Wyszyńskiego”, „The Great Escape”). Trzeba przyznać że ten muzyczny spacer potrafił być bardzo intensywny. Czasami swoim tempem przeradzał się w marszobieg, a nawet w trucht, by po chwili dla kontrastu znów powłóczyć nogami, czy iść sobie krok po kroku spokojnym tempem. Najbardziej chyba podobały mi się te momenty, gdy wchodząc w przeróżne muzyczne zakamarki, towarzyszyło mi brzmienie altówki („The Fall”, „Blue Steel”, „Fast And Furious”), dźwięk przyjemnej gitarowej solówki („Blackout”, „One Minute At A Time”,), czy bardziej jazzowe brzmienie klawiszy („20/20”).
Można założyć, że muzyka LESS IS LESSIE obraca się w rejonach rocka progresywnego. Akurat w przypadku ich twórczości, metka – progresywna, jest jak najbardziej uzasadniona. Nie jest to powiem muzyka wtórna (żadna neo progresywna kalka jakich wiele). Jest to bez wątpienia muzyka oryginalna, posiadająca na dodatek dużą dozę wrażliwości. Na ową wrażliwość, duży wpływ ma również użycie mniej konwencjonalnych w świecie rocka instrumentów takich jak: altówka, trąbka, akordeon, harmonijka ustna, na których zagrało gościnnie wielu muzyków. Oprócz wokali Filipa Kozaka, płytę i pod tym względem uświetnili goście. W kompozycji „Fast And Furious” zaśpiewała Ana Nguyen (ROCKUSTIC), natomiast w ostatnim na płycie, świetnym „Blue Steel (Less Is More)”, usłyszeć możemy Michała Wojtasa (AMAROK).
Tylko pogratulować tak oryginalnego pomysłu na płytę jako całość. W tym przypadku, wszelkie formy streamingu, to tylko połowiczna przyjemność.
9/10
Marek Toma