1. W zimowej nocy
2. Dałem ci moc
3. Tym którzy smutni… rozłączenie
4. Preludyum
5. Mgławice/Nieśmiertelni
6. Nie mów
7. Daremne żale
8. Ból zasnął
Rok wydania: 2020
Wydawca: Lynx Music
https://www.facebook.com/krzysztoflepiarczykofficial/
„Album Pieśni” to drugie z cyklu niezwykłych wydawnictw KRZYSZTOFA LEPIARCZYKA. Na czym polega ich niezwykłość? Otóż, pod warstwą liryczna kryją się wiersze uznanych autorów, w tym przypadku Adama Asnyka. Dla przypomnienia wspomnę o poprzednim tego typu krążku, czyli płycie „Jakżeż ja się Uspokoję” nagranej w hołdzie Stanisławowi Wyspiańskiemu.
W zalewie muzyki, która do mnie trafia, poprzedni album przeszedł trochę „obok” i nie miałem okazji się z nim zapoznać. Tym bardziej z zainteresowaniem, ale i bez oczekiwań, sięgnąłem po recenzowane dziś wydawnictwo. Po kilku już przesłuchaniach mogę stwierdzić jedno… muszę sięgnąć po poprzedniczkę. Krzysztof Lepiarczyk z zespołem zaproponował przepiękny muzyczny spacer okraszony tekstami Adama Asnyka. Cudownie odnalazł się Marek Smelkowski, wokalista, który swoim aksamitnym głosem nadał muzyce pastelowych barw i lekkości, którą ma swym głosie tak naturalną. Jeśli do tego dodamy kapitalne partie gitary, za które odpowiada maestro Jerzy Antczak (Albion) i klawiszowe tła głównego sprawcy to powstaje wydawnictwo od, którego trudno się oderwać.
Osiem kompozycji, które wypełniają „Album Pieśni” mogą być wspaniałym uzupełnieniem dydaktycznym. Dobrze wiemy jak młodzi ludzie podchodzą do poezji… tu mamy piękne wiersze otoczone równie niebanalnymi dźwiękami… z drugiej strony to nie jest hip hop, a odnoszę wrażenie że 90% obecnych nastolatków preferuje ten rodzaj muzycznej ekspresji…
Jestem pod dużym wrażeniem, tego typu albumy to jednak spore ryzyko.. można popaść w banał, można przesadzić z formą. Tutaj wszystko jest na miejscu. Są znakomite melodie i równie udane interpretacje… mocna rzecz na końcówkę jakże szalonego 2020 roku…
8/10
Piotr Michalski