LEGION OF WOLVES – 2018 – Bringers Of The Dark Sleep

LEGION OF WOLVES - 2018 - Bringers Of The Dark Sleep

01. Bringers of the Dark Sleep
02. You Shall Know
03. Grond (Hammer of the Underworld)
04. Brothers of Fury and Iron
05. Plague of the Immortal
06. Forged in Fire and Combat
07. Summon the Elite
08. Sorrow Made Madness
09. Obsidian
10. Heavy Mass of Murder

Rok wydania: 2018
Wydawca: Metal Scrap Records
profil Facebook


Pochodząca z Dublina grupa Legion Of Wolves, w naszym kraju jest mało znana, ale warto mieć na nią baczenie, nie tylko dlatego, że w składzie jest dwóch naszych rodaków. Istnieje od 2009 roku, lecz dopiero 2017 przebiła się do szerszego grona odbiorców pierwszym pełnym albumem o tajemniczym tytule „Bringers Of The Dark Sleep”. Zarówno nazwa zespołu, jak i pomysł na album są efektem inspiracji światem antycznym i jego kulturą, zwłaszcza historią króla Likaona, w wersji, w której jednak uniknął śmierci z rąk Zeusa, dokonując żywota pod postacią wilka.

Szczęśliwie cała ta fascynacja starożytnością nie zmienia się w jej bezgraniczne i ślepe uwielbienie, którego nadmiar skutkowałby niezdrowo przesadnym oddziaływaniem zarówno na muzykę jak i teksty. Umiar został zachowany. Zespół dozuje wszystko w odpowiednich proporcjach, a mitologia ogranicza się głównie do warstwy lirycznej i wizualnej. Najwyraźniej legioniści wolą robić swoje niż być się kalką greckiej sceny. Słowem, kreślą apokaliptyczne wizje wojennego zniszczenia, pożogi oraz bezlitosnej dominacji, wieszcząc czasem chwałę starożytnym, a w tym i wspomnianemu Likaonowi. Trafiają się także nawiązania do tolkienowskiego świata, o czym świadczy nawet tytuł jednego z utworów – „Grond”, a także ukłon w stronę broni pancernej za sprawą „Heavy Mass of Murder”.

Debiut legionistów do spokojnych nie należy. Swą manierą dzielnie hołduje tradycjom klasycznego death metalu. Zaprezentowany w dziesięciu solidnych odsłonach, a każda z nich bardzo sprawnie przygotowana i zagrana. Pełne werwy i energii, adekwatnie do gatunku i konceptu albumu. Odmienne od siebie, jednak nie na tyle by psuć wrażenie albumu jako spójnej całości. W około czterdziestu pięciu minutach muzyki znajdują się zarówno szybkie i mocne numery, jak i odrobinę wolniejsze kompozycje, obfitujące w pozornie oszczędniejsze riffy. Kompozycje zawsze płynnie i bez zgrzytu przechodzą z jednej w kolejną, nie tracąc ciężaru i impetu. Wszystko to przyprawiono odpowiednią dozą nienachalnych, acz przyjemnych melodii. Dzięki temu nie wieje nudą, a dłużyzny nie wkradają się między takty. Zaznaczyć tu jednak trzeba, że choć zespół wprowadza w pewne zmiany i urozmaicenia, na albumie nie uświadczy się wyłomów poza ogólnie przyjętą koncepcję i stylistykę. Legion ustrzegł słuchaczy również przez dziwacznymi eksperymentami, przesuwaniem granic ekstremy, czy też chęcią obalania ogólnie przyjętych zasad, co bezsprzecznie należy uznać za zaletę. Ewidentnie „Bringers Of The Dark Sleep” to efekt konsekwentnie realizowanej, zapewne wcześniej starannie przemyślanej strategii, aniżeli skutek chaotycznego barbarzyństwa niezorganizowanej hordy. Każdy element do siebie pasuje i ciężko je podzielić na jednoznacznie lepsze lub gorsze. Brzmienie jest klarowne, pozbawione sztucznego brudu, stłumionego pogłosu i innych tego typu sztuczek, potęgujących nienaturalnie mroczny, tudzież undergroundowy wydźwięk płyty.

Udał się Legionistom debiut, bez dwóch zdań. Żadna z niego wydumana epicka opowieść o herosach, ani też soundtrack do Parandowskiego, przez którego chyba każdy w szkole musiał przebrnąć. W tym przypadku, mamy do czynienia z konkretnym albumem, któremu warto poświęcić chwilę uwagi. W zamian, odwdzięczy się interesującą porcją żywiołowej muzyki, której najzwyczajniej dobrze się słucha.

8/10

Robert Cisło

Dodaj komentarz