1. Najdalej Stąd
2. Tyle Mi Zostało
3. Wielki Wóz
4. Dzień I Noc
5. Nie Było Mnie Tu
6. Znam To
7. Na Zawsze
8. Jest Mi Dobrze
9. Connect
10. Wydostać
Rok wydania: 2014
Wydawca: Fonografika
http://www.lecter.pl/
Chyba większość z nas zdaje sobie sprawę, że w naszym kraju funkcjonuje
wiele dobrych, ciekawych zespołów, które przeważnie działają na uboczu.
Ich obecność w mediach jest raczej okazjonalna (to się tyczy akurat
wybrańców), a jeszcze częściej znikoma lub
w ogóle jej nie ma. Tak niestety dzieje się w Polsce od dłuższego czasu i
jak na razie nie zanosi się na spektakularne zmiany. Zespołem, który od
kilku lat próbuje odmienić ten stan rzeczy i szerzej zaistnieć na
krajowej scenie rockowej jest formacja Lecter.
Po udanym wydawnictwie „Inside/Outside” z 2011 roku, panowie powracają z
nową płytą. Rozpoczyna ona kolejny rozdział w karierze zespołu –
pojawił się szereg zmian; wydawca, przemiana stylistyczna, inny rodzaj
emocji, odmienna atmosfera, większy mrok (szczególnie od strony
graficznej – okładka) oraz tylko i wyłącznie polskie teksty. Jedyne, co
pozostało takie samo to skład zespołu; Romanowi Bereźnickiemu towarzyszy
ta sama ekipa
i aż trudno uwierzyć, że ten sam skład proponuje tym razem tak wyczuwalną metamorfozę.
„Wydostać” w odróżnieniu do klimatyczno – nastrojowego poprzednika
proponuje zdecydowanie większy potencjał energii, rockowego pazura, co
słychać nie tylko przy okazji zróżnicowanego emocjonalnie, w pewnym
sensie surowego „Nie Było Mnie Tu”. Pod tym względem zmiany są
drastyczne, również w kwestii wokalnej – Roman momentami pozwala sobie
na drapieżniejsze śpiewanie (przynależność do Icaros Records odcisnęła
swoje piętno ;)). Mimo znacząco podniesionego wskaźnika rockowej
adrenaliny panowie nie zrezygnowali z elektronicznych brzmień, choć tym
razem ich znaczenie nie jest tak istotne. Już na wstępie pokazuje to
„Najdalej Stąd” zbliżający się w rejony U2 czy kolejny, bardziej
klimatyczny „Tyle Mi Zostało”. Deficyt elektronicznych brzmień chwilę
później rekompensują; utrzymany w klimacie electro, mocny „Wielki Wóz” z
gościnnym udziałem Tomka „Lipy” Lipnickiego (Lipali, Illusion) oraz
Wojtka „Jankiela” Moryto (Acid Drinkers), jak też szybki „Dzień I Noc”
przypominający klimaty, w jakich od pewnego czasu pławi się wrocławski
Hurt. Syntetyczny nastrój ponownie wprowadza punktujący „Jest Mi Dobrze”
przywołujący na myśl specyfikę legendarnego Depeche Mode, której przy
okazji „Inside/Outsider” było zdecydowanie więcej.
Obok dwubiegunowej rozbieżności stylistycznej, rozszczepienia między
rockiem, a nowocześniejszym wizerunkiem o elektronicznym nasączeniu,
pojawiają się rzeczy specyficzno – eksperymentalne jak np. kompozycja
„Znam To” czy też instrumentalny „Connect” o progresywnym charakterze,
po którym Lecter zamyka płytę żywiołowym utworem tytułowym.
Tak w kliku słowach można opisać to, co zawiera „Wydostać”. Album z
pewnością przynosi nową jakość w karierze Lecter. Panowie zdecydowali
się na odważny krok, przeobrażając w znaczący sposób swój stylistyczny
wizerunek. Czy tego się spodziewałem? Nie. Czy to źle? Też nie. Zmiany
poszły w dobrym kierunku i to powinno umocnić pozycję zespołu na
rodzimej scenie, a jak będzie? Ciężko powiedzieć…
7,5/10
Marcin Magiera