KORPIKLAANI – 2017 – Live At The Masters of Rock

KORPIKLAANI - 2017 - Live At The Masters of Rock
CD 1 (Live At Masters of Rock 2016)
1.Intro (Tanhuvaara)
2. A Man With A Plan
3.Journey Man
4.Pilli on pajusta tehty
5.Erämaan ärjyt
6.Lempo
7.Sahti
8.Ruumiinmultaa
9.Vaarinpolkka
10.Viima
11.Metsämies
12.Kultanainen
13.Kipumylly
14.Ämmänhauta
15.Rauta
16.Kylästä keväinen kehto
17.Wooden Pints
18.Vodka
19.Beer Bee

CD 2 (Live At Masters of Rock 2014)
1.Intro (Tanhuvaara)
2.Tuonelan tuvilla
3.Ruumiinmultaa
4.Metsämies
5.Kantaiso
6.Juodaan viinaa
7.Petoeläimen kuola
8.Sumussa hämärän aamun
9.Vaarinpolkka
10.Kultanainen
11.Uniaika
12.Louhen yhdeksäs poika
13.Uni
14.Vodka
15.Ievan polkka
16.Rauta
17.Wooden Pints
18.Pellonpekko
19.Happy Little Boozer

Rok wydania: 2017
Wydawca: Nuclear Blast
http://korpiklaani.com/


Finlandia to prawdziwy fenomen w świecie rocka i metalu. Niewielki przecież kraj, a wydał tylu artystów z powodzeniem radzących sobie poza jego granicami. Do tego grona należy również Korpiklaani, a sukces tym większy, że panowie rzadko posiłkują się językiem angielskim w tekstach. Jak widać i słychać również ojczysty, dość hermetyczny język może stać się przepustką do międzynarodowego sukcesu.

Finlandii możemy pozazdrościć zespołów, a Czechom takich festiwali jak „Masters of Rock”, gdzie Korpiklaani zarejestrowali swoje dwa występy i teraz postanowili udostępnić je szerokiemu gronu odbiorców.

Trzy lata temu ten „Leśny Klan” zagrał przed festiwalową publicznością jeszcze przy świetle dziennym. Nie headliner, oprawa wizualna raczej skromna, ale zabawa pod sceną przednia. Skoczne folkowe motywy plus metalowe riffy – ta mieszanka sprawdza się doskonale w bezpośrednim kontakcie z publicznością. A kapela serwuje przekrojowy repertuar, umiejętnie buduje napięcie, a końcówka to już prawdziwe szaleństwo. No ale jak tu ustać w miejscu, kiedy ze sceny lecą takie kawałki jak „Rauta”, „Vodka”, czy „Happy Little Boozer” na finał. Do setlisty tamtego koncertu trafiła również słynna „Levan Polka”. Ta sympatyczna melodyjka sprawdza się w każdej wersji, w ognistej metalowej nie może być inaczej…

Koncert drugi – o dwa lata późniejszy – to Korpiklaani w najlepszym czasie scenicznym, już po zmroku, więc i oprawa występu efektowniejsza. Skład rozbudowany: mamy podwójne skrzypce i dwóch gości wycinających na akordeonach. Setlista znów zawiera 19 utworów, ale mocno różni się od tej z 2014 roku. Oczywiście żelazne punkty typu „Rauta”, czy „Vodka” pozostały. Jeśli chodzi o alkoholowe tematy: tym razem wyleciał „Happy Little Boozer”, zastąpiony przez „Beer Beer”.

Ten koncertowy album może być świetnym wprowadzeniem dla kogoś, kto chciałby dopiero zacząć przygodę z muzyką Korpiklaani, znakomicie sprawdza się również w roli „greatest hits” dla tych, którzy w swoich zbiorach chcieliby mieć tylko jedno wydawnictwo tego zespołu. Lubię ich muzykę, ale nie powiem, żebym z wypiekami na twarzy słuchał każdej ich płyty. Ale myślę, że do „Live At The Monsters of Rock” będę wracał często. Dobrze działa na poprawę nastroju…

9/10

Robert Dłucik

Dodaj komentarz