1. Ethereal (6:51)
2. Antagony (7:52)
3. Two Of A Kind (5:11)
4. Momentum (2:21)
5. Awakening (2:50)
6. Dark Souls (5:29)
7. Realm Of Shadows (5:51)
8. A Million Lives (6:52)
9. Occlusion (11:15)
Rok wydania: 2009
Wydawca: Laser’s Edge
Holenderskie zespoły neoprogresywne przypuściły na uszy fanów prawdziwy
szturm. Bardzo doby album nagrało Mangrove, przypomniało o sobie
Silhouette a Leap Day za sprawą polskiego Oskar zadebiutowali udanym
Awaking the Muse. Właściwie pozostało tylko jedno pytanie. Jaka będzie
odpowiedź Knight Area?
No cóż, dziś już ta odpowiedź jest znana i niestety, z przykrością muszę
stwierdzić, że pod względem muzycznym to najsłabsze z wymienionych
wydawnictw. Realm of Shadows jest fantastyczna pod względem wizualnym,
okładka i szczegóły grafiki są dopracowane perfekcyjnie, interesujący
jest koncept, który potrafi wciągnąć, niestety dźwięki, które sączą się z
głośnika są… trochę nijakie i nużące. Na płycie panuje nieco
bujający dość delikatny nastrój, brakuje odrobiny ognia i rockowego
pazura a co najważniejsze dobrych melodii. Płytę słuchałem już
kilkukrotnie i dochodzę do wniosku, że najnormalniej w świecie nie ma na
czym zawiesić ucha…
W zapowiedziach, miała to być najmroczniejsza płyta zespołu. Prawdę
mówiąc poza kilkoma fragmentami (początek Occlusion i Awakening) w
warstwie muzycznej mroku nie stwierdzono (co innego koncept płyty – tu
mogę się zgodzić, że opowiedziana historia potrafi zmrozić na chwilę).
Na słowa uznania zasługuje warsztat muzyczny członków zespołu. Nie
brakuje tu i ciekawych gitarowych zagrań jak i klawiszowych podkładów. W
Two of a Kind pojawiają się dźwięki akustycznej gitary a momentum to
popis możliwości basisty.
Zawiodłem się. Po dobrych, choć nie rewelacyjnych, dwóch pierwszych
krążkach, Knight Area zatrzymała się w miejscu a może i nawet cofnęła. W
końcu nawet w tak wyeksploatowanym gatunku można nagrać coś
porywającego a tu jest nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Fanom Knight Area
pewnie teraz podpadłem, a jeżeli jest ktoś kto dopiero che rozpocząć
swoją przygodę z zespołem to zdecydowanie odsyłam do wcześniejszych
płyt.
6/10
Piotr Michalski