KINGDOM OF ROCK – 2022 – Unlock My Soul

Kingdom of Rock - Unlock My Soul

1. Give Me the Reason
2. Calling Your Name
3. Keep Your Head Up
4. Heaven in Disguise
5. I Don’t Believe
6. Batte for Inderpendence
7. Uder Your Spell
8. Unlock My Soul
9. Pull the Plug
10. Duality

Rok wydania: 2022
https://www.facebook.com/kingdomofrockband/


Kiedy zgłębiłem portfolio grupy, od razu rzuciło mi się w oczy, że odpowiedzialnym za projekt w głównej mierze jest gitarzysta – Łukasz Bożek. Ja przyznam, że śledzę twórczość Mariusza Migałki od czasów Acute Mind i to za jego sprawą dotarł do mnie Kingdom of Rock.  Jestem fanem Circle of Bards, ale też z zainteresowaniem słuchałem kilku nagrań heavy metalowego zespołu Mr Hyde opublikowanych swego czasu w sieci. I nawet jakoś niedawno jakieś wieści pozwoliły domniemywać, że ta grupa pojawi się na rynku wydawniczym. Tak się nie stało. Czasy mediów społecznościowych rządzą się swoimi prawami, zatem zapowiedzi nowej płyty kapeli Kingdom of Rock przyjąłem bardzo ciepło. Tymczasem pełny album przebija oczekiwania.

„Unlock My Soul” jest świetnie wyprodukowany, to słychać od pierwszych dźwięków. Zarówno miks jak i dobrane brzmienia instrumentów pozwalają twierdzić, że jest tu potencjał. W pierwszym impulsie muzykę zawartą na krążku porównałbym do mariażu prog metalu z AORem. I nie skupiam się tutaj na elementach charakterystycznych dla gatunków. Raczej to co można wyciągnąć z obu tych światów. Niejednokrotnie ten zabieg udawał się zespołom spod skrzydeł Frontiers, albo (nie przymierzając) zespołowi Threshold za czasów Maca. Dopiero po wielu przesłuchaniach wyłapałem również podobieństwo do rodzimej sceny. Pewnie dlatego że nie jest zbyt nachalne. Dziś łapię się na tym, że poleciłbym Kingdom of Rock również sympatykom nowożytnej Iry.

Bardzo szybko kompozycje zawarte na płycie wywołują uśmiech aprobaty, a zaraz potem entuzjazm. Kilka refrenów pozostało mi w pamięci już po pierwszym odsłuchu, a dobrze brzmiące riffy i solówki sprawiały, że niejednokrotnie skusiłem się na ponowne odtworzenie krążka. Błyskawicznie do moich faworytów zaliczyłem „Keep your head up”, to kawałek, który podczas koncertu nie pozwoliłby mi podpierać ścian! Aż chce się skakać! Otwierający „Give me the reason” to również mocny akcent – i dobry wybór na wywarcie pierwszego wrażenia. Zresztą jakbym powiedział że tu co drugi kawałek to perełka, to nie oddałbym w pełni jakości albumu. Wisienką na torcie i ukłonem w stronę mainstreamu jest gocinny udział Juana Carlosa Cano w kawałku zamykającym płytę. Swoją drogą to zacny numer, który swobodnie można by wybrać na singla.

Album w wersji fizycznej zaprojektowany jest w taki sposób, że tekstami opatrzono wnętrze digipacka, tymczasem w booklecie mamy kilka grafik, z których większość mogłaby pretendować do bycia okładką. Jest potencjał na merch… albo właśnie na okładki singli. Chętnie zaopatrzyłbym się w takie koszulki. Całość robi wrażenie i z przyjemnością kartuje się takie wydawnictwo. W dzisiejszych czasach – to trochę zamierająca sztuka.

Generalnie w naszym kraju się tak nie gra, więc – brawo panowie! „Unlock My Soul” to dla mnie murowany kandydat na podium w rocznym podsumowaniu i chętnie zobaczyłbym zespół na żywo. Obserwuję ich poczynania – i wiem, że koncertowo zataczają coraz większe kręgi – więc, może na wiosnę? Żywię szczerą nadzieję.

9/10

Piotr Spyra

Dodaj komentarz