1. Kwarantanna
2. Noże i pistolety
3. Nigdzie już nie pójdę dziś
4. Nie mam na nic czasu,bo oglądam seriale
5. Ona zakażona miłością
6 . Gdy Chińczycy mówią Gan Pai
7. Kluczem przyciskaj windę
8. Demokracja
9. Twój ból jest lepszy niż mój
10. Powiedzcie,że kochacie nas
11. Hania i Hela
12. Bilet w jedną stronę złą
13. Ręce na stole
14. Bawmy się
15. Bohater
Rok wydania: 2020
Wydawca: SP Records
https://kazik.pl
Kazik Staszewski odkąd tylko zainteresowałem się jego twórczością, był dla mnie artystą absolutnym, geniuszem dźwięku i geniuszem słowa. Jak każdy muzyk, ma w swoim dorobku lepsze i gorsze płyty, jednak każda z nich w jakimś tam stopniu odzwierciedla czasy, w których powstała. Bez względu czy są to płyty Kultu, czy niestety nieistniejącego już KNŻ czy wszystkie inne ProFormy, El Dupy, Buldogi, Yugotony czy jeszcze jakieś inne. Są jednak w jego trudnej do kompletnego ogarnięcia dyskografii takie pozycje, które z jakiś powodów są uważane za klasyczne czy lepsze od innych, np. „12 groszy”, „Tata Kazika”, „Ostateczny krach systemu korporacji” czy „Porozumienie ponad podziałami”.
Najnowsza płyta, pierwsza od czasu „Los się musi odmienić” z 2005 roku sygnowana tylko i wyłącznie pseudonimem wokalisty i zawierający w pełni premierowy materiał (choć nie jest to solowy album wokalisty, gdyż już z okładki spogląda on na nas wspólnie z gitarzystą Kultu, Wojciechem Jabłońskim, który przygotował z nim tę płytę) z czysto muzycznego punktu widzenia na pewno nie jest dziełem na miarę tych czterech wymienionych na wstępie, ale dla młodych fanów Kazika, którzy w momencie panującej obecnie pandemii mają 20-30 lat (do których zalicza się również niżej podpisany), za 10 czy 20 lat „Zaraza” z pewnością będzie taką płytą-pamiątką i będzie się do niej wracało z takim samym nabożeństwem jak do klasycznych pozycji w bogatym dorobku Staszewskiego.
Już teraz, i pewnie tak zostanie, najsłynniejszym utworem z tej płyty jest „Twój ból jest lepszy niż mój”, krytykujący wizytę Jarosława Kaczyńskiego na cmentarzu powązkowskim w okresie epicentrum pandemii w 10. Rocznicę Katastrofy Smoleńskiej. O dramie jaką ten utwór wywołał na antenie radiowej Trójki dziennikarze pewnie będą za kilka lat wypytywać Kazika, tak często jak o okoliczności powstania tekstów do „Wódki” czy „Polski”. Mi osobiście najbardziej podobają się „Nie mam czasu, bo oglądam seriale”, „Gdy Chińczycy mówią Gan Pai” oraz „Kluczem przyciskaj windę” (w tym ostatnim Kazik firmuje tekst wraz z żoną, Anną).
Cała płyta jest jak najbardziej eklektyczna, stylistycznie jest jej o wiele bliżej do kultowych i proformowych interpretacji utworów Stanisława Staszewskiego niż do wcześniejszych, w dużej mierze opartych na loopach i w ogóle nowinkach technicznych solowych płyt Kazika. Wojtek Jabłoński postawił na brzmienia organiczne i wyszło mu to z niemałym powodzeniem. Nie można także zapomnieć o udziale Konrada Wantrycha, wieloletniego klawiszowca Believe.
Jak wspomniałem, dyskografia Kazika, jego wszystkich zespołów i projektów jest naprawdę ogromna i wydaje mi się, że po latach „Zaraza” będzie tylko jedną z wielu pozycji w przepastnym dorobku artysty. Jednak jest płytą spójną, równą, przemyślaną, spokojnie można ją postawić na półce obok Kazikowych klasyków i tak jak już nadmieniłem, dla obecnej, już chyba trzeciej generacji fanów twórczości Staszewskiego po latach na pewno będzie ważna ze względów sentymentalnych.
8,5/10
Patryk Pawelec