KARMAKANIC – 2011 – In a Perfect World

Karmakanic - 2011 - In a Perfect World

1. 1969 (14:14)
2. Turn It Up (6:55)
3. The World Is Caving In (9:00)
4. Can’t Take It With You (5:44)
5. There’s Nothing Wrong With The World (7:23)
6. Bite The Grit (4:59)
7. When Fear Came To Town (9:55)

Rok wydania: 2011
Wydawca: InsideOut Music


Jeżeli mowa o szwedzkiej scenie progresywnej na język cisną się od razu takie uznane marki jak: The Flower Kings czy Kaipa. Tak się akurat składa, że w obu tych zespołach udzielał się nasz główny bohater, basista Jonas Reingold. Z tym, że The Flower Kings, jest tak naprawdę muzycznym królestwem Roniego Stolta, natomiast Kaipa to obecnie artystyczne poletko Hansa Lundina. Nasz główny bohater, Jonas, ma jednak również kompozytorsko-twórcze aspiracje, dlatego założył swój własny projekt, Karmakanic, w którym to z pomocą zebranych kolegów już po raz czwarty przelewa na płyty swoje muzyczne pomysły . Muzyka Karmakanic nie odbiega diametralnie od tego, co muzycznie prezentują wspomniane The Flower Kings czy Kaipa. Skierowana jest do słuchaczy o pokrewnych zapatrywaniach i gustach muzycznych. Do tego szlachetnego grona należało by jeszcze dołożyć The Tangent (projekt Andy Tillisona), z którym to Jonas Reingold swego czasu również współpracował.

Poprzednia płyta Karmakanic, niezwykle udana „Who’s The Boss In The Factory”, ukazała się trzy lata temu. Obecny, najnowszy krążek, „In a Perfect World”, nie zawiódł moich oczekiwań, przynosząc kolejną świeżutką porcję świetnej muzyki.
Pierwszy z utworów, najdłuższy, trwający prawie kwadrans, „1969” jest chyba jednym z mocniejszych punktów składowych tej płyty, jest to również z pewnością bardzo ważny utwór dla samego autora. 1969 to właśnie rok, w którym urodził się Jonas Reingold (tak się akurat składa, że to mój rówieśnik):). 1969 to też data ważna dla rozkwitu ambitniejszej muzyki rockowej, okres wielkich eksperymentów i poszukiwań w muzyce ale nie tylko w niej. O tym właśnie traktuje ta dosyć podniosła kompozycja, w której znaleźć można wyraźne nawiązania do grupy Yes (w jednym z fragmentów jest bardziej Yes-owo niż na nowej płycie grupy YES). Swym klimatem może skojarzyć się również z bardzo osobistym, natchnionym „Testimony 2” Neal’a Morse’a. Drugi utwór, „Turn It Up” jest zdecydowanie lżejszy, nie posiada już tego charakterystycznego patosu, jest wręcz piosenkowy, jednak niezwykle urokliwy, mający nawet pewien przebojowy potencjał. Praktycznie każda kompozycja przynosi zarówno dużą porcję świetnych melodii jak i pokaźną dozę znakomitych, instrumentalnych zwrotów akcji. Zdecydowanie odmiennym od pozostałych, nieco zwariowanym ale bez wątpienia ciekawym fragmentem płyty, z dużym poczuciem humoru, jest „Can’t Take It With You”. To taka trochę szalona, progresywna bossa nova, przynosząca gorący kubański czy brazylijski klimat zagrany z hard rockową ekspresją. Wplatanie południowych gorących rytmów w progresywne ramy oczywiście miały już miejsce, robił to np. Spock’s Beard (fragment suity „The Light” – „Senor Valasco’s Mystic Voodoo Love Dance”), miało to miejsce również na naszym progresywnym podwórku, a raczej progresywnej Osadzie („Is The Devil From Spain?”) Karmakanic robi to w taki sposób, że słuchając tego fragmentu, „banan” na mojej twarzy nie chce znikać!

Coś mi się zdaje, że w moim prywatnym rankingu ulubionych płyt 2011, „In a Perfect World” wywinduje bardzo wysoko!

9,5/10

Marek Toma

Dodaj komentarz