1. Solar Cross
2. Inner War
3. The Blind Sin Hunter
4. Eyes Ov Gods
5. Dirty Yields
6. Red Glow
7. …And Nothing Is Endless
8. The Golden Age
9. Crescent Moon Of Chors
Rok wydania: 2020
Wydawca: Witching Hour
https://www.facebook.com/kaltvindurband/
Drugi materiał KALT VINDUR to konkretny strzał między oczy. „…And Nothing is Endless” to porcja interesująco zagranego i zaaranżowanego black metalu. W przeciwieństwie jednak do święcącego obecnie triumfy metalu w stylu grup: Furia, Gruzja, Odraza czy Kły mamy do czynienia z językiem angielskim co przy natłoku wydawnictw z tekstami w języku polskim jest niezaprzeczalną zaletą.
KALT VINDUR choć łupią aż kości trzeszczą nie ograniczają się li tylko do młócki. Większość utworów rozpoczynają akustyczne intra, a płytę zaczynają i kończą w pełni akustyczne miniaturki. Dużo się tu dzieje i warto poświęcić temu wydawnictwu więcej czasu (nie jest to muza, która „wchodzi” od pierwszego przesłuchania). Gitarzyści potrafią zagrać w sposób niemal rockowy co przy perkusyjnych kanonadach tworzy bardzo ciekawy efekt („Red Glow”), nie boja się „połamanej” rytmiki, klimatycznych zwolnień, ciężkich dołujących riffów czy niemal transowych dźwięków. Znakomicie ze swej roli wywiązuje się wokalista – Celsus, a jego growle mocne i konkretne są niewątpliwym atrybutem wydawnictwa.
To wciąż mało znana w naszym kraju horda, ale wraz z „…And Nothing is Endless” powinno się to zmienić… jak się nie uda to chyba nie pozostanie nic innego jak na albumie nr trzy pokrzyczeć w języku polskim…. wierzę jednak, że taki zabieg nie będzie konieczny… 😉
7/10
Piotr Michalski