1. Bezsenny
2. Mroczny pasażer
3. Minotaur
Rok wydania: 2011
Wydawca: –
https://kaligulaband.bandcamp.com/album/minotaur
Początki grupy Kali Gula sięgają 2005 roku. Nie jest to więc już zespół
młody, mają za sobą sporo zmian zarówno w składzie jak i też w samym
brzmieniu. Ewoluują z każdym rokiem szukając właściwej drogi. Myślę że
„Minotaur” stanowi doskonały drogowskaz. Widoczny i czytelny. Chciałoby
się wręcz rzec „Swoje przeszliśmy, kombinowaliśmy ale doszliśmy”. Zespół
dojrzał wreszcie do wydania pełnowartościowego albumu. I jeżeli będzie
taki jak „Minotaur”, ma szanse namieszać w rocznych zestawieniach. Tak
naprawdę ich muzyka ma wszystko to co jest ku temu potrzebne. To
perfekcyjnie dopracowany materiał, wyrazisty i przemyślany od pierwszej
do ostatniej sekundy trwania. Nie zawiera żadnego zbędnego dźwięku. Co
prawda trwa tylko ok 16 minut ale to wystarczy, żeby zaintrygować i
zaciekawić do tego stopnia, aby chciało się więcej. Pozostawiony u
słuchacza niedosyt, to chyba jest najważniejsze odczucie wywołane przez
zespół.
Na „Minotaurze” mamy do czynienia z świetnym i bardzo dobrze wyważonym
połączeniem ciężkiego rockowo – metalowego brzmienia z delikatnym
posmaczkiem progresu i momentami takiego specyficznego gotyckiego
klimatu. A wisienką na tym torcie jest fenomenalny głos Yoanny Gulak. We
wszystkich utworach (zaśpiewanych zaznaczę po polsku) jej wokal brzmi
czysto, wyraźnie i bardzo „soczyście”. Zresztą cała reszta zespołu czyli
Guluus – gitara, Bohun – bas i Biczuś – perkusja odwalili przy nagraniu
tego krążka kawał świetnej roboty. Zwłaszcza Guluus. Brzmienie jego
gitary momentami mocne, świdrujące mózg do granic wytrzymałości (jak np.
w tytułowym „Minotaurze”) a czasem kojące i delikatne (jak w świetnym
kawałku „Mroczny pasażer”) zasługuje na ogromną pochwałę. Zresztą
„Mroczny pasażer” to idealna propozycja do promowania zespołu w mediach.
Podsumowując. Po osłuchaniu tego minialbumu pozostał we mnie niedosyt.
Ale to uczucie sprawiające, że będę czekał na to co wydarzy się w
przyszłości z zespołem Kali-Gula. A drzemie w nich ogromny potencjał i
myślę, że najlepsze jeszcze przed nami i przed nimi.
Irek Dudziński