KALI-GULA – 2009 – Crucial Point

kali-gula-crucialpoint

1. Every Night
2. Paradise
3. Alone
3. Perfect
4. No Way

Rok Wydania: 2009
Wydawca: –


Jakiś rok temu w moje ręce wpadł promocyjny materiał grupy Kali-Gula. Od tego czasu grupa zarejestrowała minialbum – Crucial Point, który zawiera nieco ponad 20 minut muzyki.
Już po pierwszych dźwiękach okazuje się, że główny mankament poprzedniego materiału został wyeliminowany – brzmienie zostało znacznie poprawione. Szczególnie dobrze, wręcz soczyście brzmią gitary akustyczne. Całkiem nieźle tym razem dobrano brzmienia gitar rytmicznych. Jeśli już przy brzmieniu jesteśmy, przyczepię się do gitar solowych… do ich brzmienia właśnie. Kiedy melodia prowadzona jest na ścianie dźwięku – nie razi, natomiast kiedy solówki grane są na pierwszym planie, dobrane brzmienie okazuje się kiepskie i wręcz amatorskie. Wyjątek stanowi solówka wieńcząca utwór Perfect.
Nad wszystkim góruje czysty jak dzwon, wokal charyzmatycznej frontmenki. Rozpływał będę się po raz kolejny nad jej wokalizami. Głos wokalistki, w tak (bądź co bądź) szybkiej a klimatycznej muzyce nieco zaskakuje. Generalnie Joanna śpiewa niemal z punkowym zacięciem, łagodząc efekt chórkami – bardzo dobra decyzja aranżacyjna.
Ostatni utwór nieco zbija z tropu, bowiem pojawiają się w nim growle, co po zestawieniu z melodiami i gitarą solową stawia utwór raczej w szufladce bliskiej rockowi gotyckiemu.
Zaskakuje to, że zespołowi udaje się pogodzić fascynacje klimatami z energetycznym graniem. A cały materiał zaś jawi się jako kopalnia dobrych melodii i energetycznych utworów.

W stosunku do poprzedniego materiału, tym razem zabrakło skrzypiec, a pojawia się nieco klawiszy… Wielkie plusy należy zespołowi dać za brzmienie, wokalizy – barwę głosu i energię, którą emanuje wokalistka. Nie powinna umknąć też wyraźna sekcja rytmiczna. Minusy? Brzmienie solówek, brak zdecydowania co do języka w którym są teksty…
Jeśli miałbym Crucial Point potraktować jako pełny album… trochę kręciłbym nosem. Jeśli bardziej w kategorii materiału promocyjnego i przedsmaku dużej płyty – jestem wniebowzięty!


Piotr Spyra

Dodaj komentarz