1. A Force
2. Amatrice Cuir
3. Pantois
4. Sous La Roche
5. Avu
6. Loin
7. Marais
8. Passionara
Rok wydania: 2015
Wydawca : Whoreshipping Dead Cows
http://www.kabakmusique.com
Rzadko trafiają w moje ręce płyty grup z Szwajcarii. Nie wiem czy kraina ta słynąca z doskonałych zegarków i scyzoryków broni dostępu do swoich muzycznych dóbr narodowych niczym kont w swoich bankach czy też tak mało dzieje się tam w muzyce. Choć przecież właśnie Szwajcaria obdarowała nas zespołami takimi jak Krokus, Lacrimosa, Celtic Frost, Yello, Massiah i jeszcze parę innych. Chyba, że te wyciekły przypadkiem jak dane niektórych posiadaczy kont.
Trafiła do mnie płyta zespołu Kabak pochodzącego właśnie z Szwajcarii. Błagam, nie pytajcie mnie co oznacza ta nazwa bo nie mam pojęcia ( w języku tureckim oznacza np. dynie ). Płyta „Avu” to drugi krążek grupy, pierwszy nazwany po prostu „Kabak” ukazał się w roku 2011. Ponieważ nie miałem jeszcze okazji zapoznać się z nim podaruję sobie wszelakie porównania czy zespół ewoluował czy też spoczął na laurach. Z uzyskanych informacji wiem tylko, że z pierwszego składu przy produkcji „Avu” pozostali tylko Sam Morard (gitara, bas i chórki ) i Gilles Mauror ( gitara, śpiew i chórki). Pozostali czyli Jerome Clavien (klawisze i bas) oraz Fred Magnenat ( perkusja) dołączyli do zespołu w roku 2013. Dodam jeszcze, że gościnnie na gitarze w utworze „Marais” zagrał Lionel Gaillard. Tyle o zespole czas przejść do muzyki.
Twórczość panów z Kabaka jest dość odległa od tego czego słucham na co dzień. Nie oznacza to jednak, że nie udało im się mnie zainteresować. Już w chwile po odpaleniu odtwarzacza rzuciło mi się w uszy dość specyficzne jej brzmienie. „Beczkowo” brzmiący wokal, specyficzne przestery w gitarach, Hammondy często pojawiające się w tle. Taki muzyczny vintage. I podobnie jak styl ten w kulturze i sztuce często nie stroni od awangardowych zestawień tak na „Avu” muzycy popadają ze skrajności w skrajność w aranżach. Od utworów w klimatach post punkowych jak np. otwierający płytę „ A Force” poprzez psychodeliczne „”Pantois”, „Loin”, „Marais” po utwór „Amatrice Cuir” żywcem wyjęty ze ścieżki dźwiękowej do jakiegoś westernu. Nie jest łatwo przebrnąć przez tak udziwniony koktajl. Tym bardziej, że doprawiono go wyłącznie francuskojęzycznymi tekstami. Ciężko mi nawet określić do sympatyków jakich grup mógłbym skierować słowa zachęty…. Po trochu The Clash, Joy Division, mroczniejsze płyty Porcupine Tree, The Birthday Party czy też Sonic Youth. Zdaję sobie sprawę ze skrajności porównań tych grup ale takie właśnie jest „Avu” i może właśnie dlatego potrafi zaintrygować i jednocześnie zainteresować. A to chyba na tym najbardziej zależy zespołom. Na zainteresowaniu słuchacza.
Na koniec dodam jeszcze, że płytę nagrał i zmiksował Sacha Ruffieux w studiu La Fonderie poza utworami 3, 5, 7 i 8 które nagrane zostały przez Stephana Loupa w Reystone Studios. Mastering to dzieło Dana Sutera z Echochamber. Aranżacjami zajęli się wszyscy muzycy Kabak natomiast teksty i muzyka to już tylko sam Gilles Mauron. Dla zainteresowanych poniżej Kabak w wersji „live” w utworze „A Force”.
6/10
Irek Dudziński