1. The Pilot
2. Bismarck Explorer
3. Cold Rigid and Remote
4. Abduction
5. The Enemy
6. Solitude Unites Us
7. 8511
8. Presumed Dying
Rok wydania: 2008
Wydawca: Fosfor Creation
Zapamiętajcie tą nazwę – Jupiter Society to przyszłość kosmicznego prog
rocka/metalu. Projekt powołany do życia przez Carla Westholma (Carptree,
Krux), właśnie zadebiutował pierwszym albumem „First Contact/Last
Warning” i muszę stwierdzić, że jest to pozycja niezwykle udana. Na
zachętę dodam, że w nagrywaniu płyty Carla wspomogli między innymi
niejacy: Mats Leven (ex Therion, Y, Malmsteen), Leif Edling (Candlemass,
Krux), Declan Burke (Frost) czy Lars Skold (Tiamat).
Muzycznie album „First Contact/Last Warning” usytuowałbym gdzieś
pomiędzy spokojniejszymi, kosmicznymi i przestrzennymi utworami, które
od lat proponuje nam niejaki Arjen Lucassen, a wyrachowanym i wiejącym
chłodem Beyond Twilight. Dużo tu patetyzmu oraz rozwiązań znanych z
Carptree, pojawiają się dźwięki, które powinny być bliskie zwolennikom
ambientowych eksperymentów, coś dla siebie powinni także odnaleźć fani
soundtracków. „First Contact/Last Warning” brzmi w moim odczuciu niczym
podkład dźwiękowy do futurystycznego filmu. Muzyka charakteryzuje się
niezwykłym rozmachem, a pod pozornym spokojem i leniwym nastrojem, który
wypełnia album kryje się ogień niczym z płonącego statku kosmicznego z
okładki płyty. Kilkukrotnie pojawiają się interesujące kobiece wokale,
dużo tu wszelakich klawiszowych plam i dźwięków malowanych za pomocą
instrumentów klawiszowych, a nisko zestrojone gitary podkreślają dość
ponury klimat wypełniający krążek. „First Contact/Last Warning”, to
płyta, której trzeba koniecznie wysłuchać kilkukrotnie, to album, który
swoje piękno odkrywa powoli i nie pozwala ogarnąć się od razu. Wymaga
czasu i skupienia, ale dzięki temu słuchanie go jest niezwykłą frajdą i
zabawą dla słuchacza, który co i rusz odkrywa coś nowego.
Wydanie sklepowe jest podobno wyposażone w 20-o stronicową książeczkę,
co zapewne wraz z muzyką wspaniale się uzupełnia. Ja niestety dysponuję
jedynie materiałem promo, ale to co dane mi było usłyszeć mogę wam z
czystym sumieniem polecić, bez oglądania książeczki.
9,2/10
Piotr Michalski