JULIA MII – 2020 – To ja, księżyc

1. You
2. Księżyc
3. Recovery
4. Jestem tu
5. Blade Niebo
6. W ciszy
7. Na nowo
8. Ucieknijmy
9. Trapped

Rok wydania: 2020
Wydawca: –
https://www.facebook.com/juliamiiofficial


Ależ to jest piękna muzyka… Kraków – w którym tworzy Julia Mii – to magiczne miasto i jego atmosfera udziela się tamtejszym artystom. Długa była droga Julii do płyty „To ja, księżyc”. Wokalistka wcześnie – bo już jako nastolatka – zetknęła się z muzycznym showbusinessem. Popularny program w Disney Channel, potem próby zaistnienia w różnych programach typu „talent show”… Całe szczęście, że nie poszła na skróty tylko cierpliwie wydeptywała własną ścieżkę. Koncerty w kameralnych miejscach, kompletowanie autorskiego materiału na pełnowymiarowy debiut… Warto było czekać.

Dziewięć utworów, niewiele ponad pół godziny trwa ten album. To jego jedyna wada – za szybko się kończy… Delikatne dźwięki akustycznej lub elektrycznej gitary, czasem też ukulele, a wszystko zanurzone w elektronice. Nie tej do tańca, lecz klimatycznej, ambientowej… Mieszanka, która sprawdza się doskonale. Całości dopełnia wokal Julii i jej niebanalne teksty. Komercyjne stacje pewnie nie zagrają tych utworów (mimo, że mają one w sobie komercyjny potencjał, „Blade niebo na przykład), ale… w czasach internetu to żadna przeszkoda, by zaistnieć wśród szerszej publiczności.

Szósty utwór na płycie nosi tytuł „W ciszy”. I tak najlepiej słucha się tej muzyki. Codzienną gonitwę warto zostawić za drzwiami, usiąść wygodnie w fotelu i zanurzyć się w baśniowy świat dźwięków… A potem jeszcze raz… I jeszcze…

9/10

Robert Dłucik

Dodaj komentarz