1. Obsession
2. Nothing Real
3. Catwalk
4. Changes
5. Losing Grip
6. False Codices
7. Free Of Fall
8. Never Good Enough
9. Wonder
10. Brotherhood
Rok wydania: 2013
Wydawca: Makumba Music
http://juice-band.com
Nie wiem czy jestem godzien recenzowania płyty tak wybitnej kapeli…
Całość baczność! „Album jest rezultatem wspólnej pracy wykonanej przez
niezwykłych muzyków – członków zespołu JUICE. To niebywała doza
szczerych emocji, dynamiki i nowoczesnego podejścia do grania muzyki
rockowej. JUICE jest specyficzną formą odpowiedzi na zmiany zachodzące w
rock’n’rollowym świecie.” Spocznij! To cytat z oficjalnej strony
zespołu. Supportowanie paru rockowych legend chyba mocno zaszkodziło
piątce naszych rodaków. Obawiam się, że jeszcze trochę i poziom sodówki
zacznie wylewać się z głów niczym rzeka Wisła przez wały po wiosennych
roztopach. By the way: kiedy chcemy wejść na rzeczoną oficjalną stronę
kapeli w pierwszej kolejności wita nas… anglojęzyczna wersja, dopiero z
niej możemy przekierować się na polską. Hmmm, takich praktyk nie
stosują nawet Riverside, Behemoth, czy Vader, a przecież osiągnęły
ciutkę więcej w światowym biznesie muzycznym niż Juice, ale może to
właśnie jest to „nowoczesne podejście”?
Bo pod względem muzycznym mamy do czynienia z ewidentnym deja vu.
Debiutancki – wydany po czterech latach grania i kilku konkursowych
sukcesach – album przynosi dawkę rockowych kawałków, które są a) very
radio friendly b) przygotowane według doskonale znanej i sprawdzonej za
Oceanem receptury. Jeżeli lubicie Nickelback, 3 Doors Down, bądź
Hoobastank – posłuchajcie „Join Us” w ciemno. Of course na takiej płycie
nie mogło zabraknąć obowiązkowego balladowania i trzeba przyznać, że w
nastrojowych kawałkach panowie czują się naprawdę dobrze (the best
example is „Wonder”). Dobre rzemiosło, porządna produkcja, sporo miłych
dla ucha melodii i refrenów, ale… dla mnie całość jest zbyt sterylna i
wygładzona, napisałbym nawet, że zbyt bezpieczna. Brakuje pazura,
takiego… rockowego chuligaństwa, jakie mamy na płytach Kiss, Aerosmith,
czy całej rzeszy młodych skandynawskich kapel zafascynowanych
amerykańskim graniem sprzed ponad dwóch dekad. Sukcesów abroad i tłumu
fanek piszczących pod sceną w Kalifornii raczej bym się po Juice nie
spodziewał…
6/10
Robert Dłucik