1. From A Pebble Thrown
2. Pebbles Instrumental
3. Might-have-beens
4. Upper Sixth Loan Shark
5. Banker Bets, Banker Wins
6. Swing It Far
7. Adrift And Dumfounded
8. Old School Song
9. Wootton Bassett Town
10. Power And Spirit
11. Give Till It Hurts
12. Cosy Corner
13. Shunt And Shuffle
14. A Change Of Horses
15. Confessional
16. Kismet In Suburbia
17. What-ifs, Maybes And Might-have-beens
Rok wydania: 2012
Wydawca: Capitol
http://www.j-tull.com
Jethro Tull czterdzieści lat temu wydał kapitalny album Thick As A
Brick. W wielu muzycznych podsumowaniach roku 1972, zajmowali miejsca w
ścisłej czołówce. Niewątpliwy sukces przede wszystkim artystyczny. Do
dziś płyta zawierająca w słownej treści poemat genialnego
nastoletniego poety Geralda Bostocka, uważana jest za największe
osiągnięcie grupy. Postać małoletniego buntownika została wymyślona
przez Ian’a Andersona, zresztą większość tego co znalazło się na winylu
to dzieło lidera Tull. Kiedy gruchnęła wieść, że Anderson zamierza w
okrągłą rocznicę powstania albumu, stworzyć ciąg dalszy pod tytułem
Thick As A Brick 2 pojawiło się sporo wątpliwości w sens takiego
działania. Zmierzyć się z doskonałością jest nie lada wyzwaniem, ale
też ogromnym ryzykiem. Przepustką do kredytu zaufania był fakt że
Anderson w przeszłości często posługiwał się pastiszem. Pierwowzór
sprzed lat naszpikowany humorem rodem z Latającego Cyrku Monthy Pythona
trochę kpił z tych wszystkich koncept albumów jakie pojawiały się na
przełomie lat 60-tych i 70-tych. Czyżby nadszedł czas na autoironię?
Podtytuł wydawnictwa z 2012 roku brzmi „Co stało się Geraldem
Bostockiem” , bo właśnie osoba Geralda, dziś 52-letniego dojrzałego
mężczyzny jest motywem przewodnim spajającym całość. Jak potoczyło się
życie młodocianego poety? Anderson nie udziela jednoznacznej odpowiedzi
. Przedstawia pięć możliwych scenariuszy, w których różne zbiegi
okoliczności zaprowadziły Bostocka w odmienne rejony życia. Staje się
chciwym bankierem inwestycyjnym, bezdomnym homoseksualistą,
świętoszkowatym kaznodzieją, żołnierzem – weteranem wojny afgańskiej i
wreszcie żonatym i bezdzietnym sklepikarzem. Jednak wszystkie
scenariusze wydaje się łączyć ten sam finał. Ostatecznie życie Bostocka
w każdym z nich staje się tak samo żałosne.
Pamiętamy, że przed laty na albumie znalazł się jeden utwór, ze
względu na wymogi płyty winylowej podzielony na dwie części. Tym razem
wymyślone historie Anderson opowiada w siedemnastu odsłonach.
Rozpoczyna się cytatem z kompozycji Thick As A Brick i podobnie sie
kończy, w między czasie jeszcze delikatne wspomnienie w „Old School
Song” i to już wszystkie punkty styczne obu płyt. Żeby nie było
niedomówień, nadal jest to ten sam Ian Anderson którego znamy ze
wcześniejszych dokonań Jethro Tull. Stylistycznej volty nie ma. Jednak
od samego początku nie chodziło tutaj o muzyczną rewolucję.
Instrumentalne pasaże typowe dla Tull, gdzie flet często ogrywa jedną z
głównych ról i do tego charakterystyczny głos Andersona, który
wyśpiewuje kolejne zwrotki niczym średniowieczny minstrel, oto cała
dźwiękowa zawartość albumu. Zamiast dłużyzn pojawiają się utwory
miniaturki, chociaż chciałoby się żeby taki „Upper Sixth Loan Shark”
czy „Give Till It Hurts” trwał odrobinę dłużej.
Jeszcze jeden element w pewien sposób łączy „Thick As A Brick”,
mianowicie okładka . W roku 1972 front koperty płyty zdobiła pierwsza
strona lokalnej gazety St. Cleve Chronicle, w roku 2012 został
zastosowany ten sam zabieg. Różnica polega na tym, że dziś to screen
wydania internetowego www.StCleve.com . Odkrywanie zawartych w niej
treści pozostawiam już Tobie drogi czytelniku i słuchaczu.
Pozostaje odpowiedzieć na pytane czy Ianowi Andersonowi udało się
przebić własne dzieło sprzed 40 lat? Odpowiedź brzmi: nie. Jednak
biorąc pod uwagę nieufność jaka towarzyszyła wyczekiwaniu na Thick As A
Brick 2, nowa płyta zaskakuje bardzo pozytywnie. Anderson broni się
jako kompozytor i wciąż potrafić snuć wciągające opowieści. Każdemu
miłośnikowi Jethro Tull TAAB 2 powinien się spodobać.
7/10
Witold Żogała