1. Midnight Walker (Davy Spillane)
2. Death And Resurrection Show (Killing Joke)
3. Time (Dennis Wilson)
4. Sad Motherfuckin’ Parade
5. Don’t Talk (Put Your Head On My Shoulder) (Beach Boys)
6. This Is A Song For Miss Hedy Lamarr
7. Caroline, No (Beach Boys)
8. Ooo Baby Baby (The Miracles)
9. What’s Going On (Marvin Gaye)
10. Venus In Furs (The Velvet Underground)
11. Let It Be Me (The Everly Brothers)
12. Stars (Janis Ian)
13.”Isolation” (John Lennon)*
Rok wydania: 2022
Wydawca: ATCO Records.
Aktorzy – rockmani, którzy równolegle z kreowaniem filmowych postaci, czy graniem na teatralnych deskach, realizują się tworząc muzykę, nagrywając płyty i koncertując, to ostatnio częste zjawisko. Na naszym podwórku możemy wymienić przynajmniej kilka takich aktywnych osobowości: Paweł Małaszyński (COCHISE), Arkadiusz Jakubik (DR MISIO), czy Paweł Domagała.
Przykładem takiego zjawiska, w światowym show biznesie jest oczywiście Johnny Deep. W ciągu ostatnich lat aktor nagrywał i koncertował z zespołem HOLLYWOOD VAMPIRES, który założył wraz z Alice Cooperem i Joe Perrym. Supergrupa wydała dwa albumy studyjne, na których gościnnie wystąpiły największe gwiazdy rocka, w tym Paul McCartney, Dave Grohl i Joe Walsh. Na liście gości znalazł się również Jeff Beck, który zagrał na gitarze w utworze „Welcome To Bushwackers”. I to właśnie z tą, żywą gitarową legendą Deep zawiązał nić współpracy, której owocem jest tegoroczny album, zatytułowany „18”.
Tytuł płyty nie wziął się z ilości zamieszczonych kompozycji, których jest 13. Album został zatytułowany „18”, ponieważ, według słów samego Jeffa Becka, grając razem Panowie poczuli się, jakby znów mieli po osiemnaście lat. Słuchając Jeffa Becka (rocznik 1944), Johnny Deepa (rocznik 1963), faktycznie można wyczuć ten, wydawałoby się, młodzieńczy luz i autentyczną radość wspólnego muzykowania. Z tworzeniem może odrobinę mniej, bo jedynie 2 kompozycje („Sad Motherfuckin’ Parade” i „This Is A Song For Miss Hedy Lamarr”) są autorstwa Johnny Deepa. Pozostałe , to covery takich artystów i zespołów jak: Davy Spillane, Killing Joke, Dennis Wilson, Beach Boys, The Miracles, Marvin Gaye, The Velvet Underground, The Everly Brothers, Janis Ian, czy John Lennon. Covery te zrealizowali jednak z pomysłem i polotem, dając im jakby nowe życie.
Praktycznie nad całością materiału roztacza się jakieś wyjątkowe flow. Jedynie dwie kompozycje , klimatem burzą nieco ten stan i nie pasują mi do całości. Jedną z nich jest „Death And Resurrection Show” z repertuaru Kiling Joke., bardziej industrialna i jakby rozchwiana emocjonalnie. Drugą natomiast jest właśnie autorska kompozycja Deepa „Sad Motherfuckin’ Parade”. Jest chyba jednak dla artysty bardzo ważna – taki muzyczny sposób odreagowania. Jest to to artystyczna wypowiedź aktora na temat słynnego procesu o zniesławienie, który wytoczył swojej byłej małżonce Amber Heard i który zakończył się na jego korzyść pod koniec maja. Muzycznie bardziej przekonuje mnie jego druga autorska kompozycja „This Is A Song For Miss Hedy Lamarr”, z ciepłym wokalem i pięknymi solówkami Jeffa Becka. Takich uczuciowych, czarujących solówek mistrza gitary, jest tutaj wyjątkowo dużo. Mniej jest tu technicznych fajerwerków i gitarowej ekstrawagancji. Właściwie nie pamiętam, na której ze swoich solowych płyt, gitarzysta wkładał w solówki tyle uczucia? Słuchając takich utworów jak „Midnight Walker”, „Time”, czy „Caroline, No”, odnoszę jakby wrażenie, że nie gra tutaj Jeff Beck a łka Andy Latimer! Rozmarzyć i rozpłynąć można się również w samej końcówce albumu, przy takich kompozycjach jak: „Let It Be Me”, „Stars” i pięknie zcoverowanej kompozycji Johna Lennona „Isolation”. W tą żarliwą gitarową aurę świetnie wpisuje się ciepły wokal Johny Deepa. Pewnie tym stwierdzeniem narażę się fanom jego filmowych kreacji – moim zdaniem, jest lepszym wokalistą niż piratem. 😉
Nagrody Grammy, pewnie tym razem nie będzie. A co tam, byle jest przyjemność słuchania! Prywatnie, w ostatnim, letnio wakacyjnym czasie, jest to najczęściej przeze mnie odtwarzana płyta, dzięki platformie, której logo widnieje na piłkarskich koszulkach klubu FC Barcelona!
8/10
Marek Toma