1. Potopa
2. Cindy
3. Zavrat
4. Cestou
5. Stinohra
6. Boure
7. Cundracke blues
8. Zdroje tu jsou
9. Letni rozjimani
10. Tancirna
11. Boogie pro Fantynu
12. Manuela
13. Smireni
14. Hrom do police
15. Vecna touha
Rok wydania: 2013
Wydawca: GAD Records
Ostatnimi czasy, moi kochani Naczelni usilnie „organizują” mi muzyczne wycieczki, w stronę naszych południowych, byłych członków Układu warszawskiego. Dzięki temu, miałem niedawno przyjemność recenzowania płyty węgierskiej grupy Hungarica, teraz natomiast przyszła pora na pochodzącą z Czech, formację Jazz Q. No więc, niech i tak będzie! 🙂
Formacja Jazz Q, nie jest jakimś nowo-powstałym zespołem muzycznym, raczej należałoby tutaj powiedzieć, jest zespołem powstałym z martwych! Tak naprawdę (z czeska) – Jazz Q má více let, než jsem! 😉 Grupa została założona w 1964 roku, w ówczesnej Czechosłowacji, a ojcami założycielami byli: pianista Martin Kratochvil oraz Jiri Stivin, grający na flecie i saksofonie. Swój debiutancki album – „Coniunctio”, nagrali w 1970 roku, natomiast ich ostatnia, studyjna płyta – „Hvězdoň”, ujrzała światło dzienne, w roku 1984 a więc 29 lat temu! Imponujące, po tak długiej przerwie muzycy, zdecydowali się jednak na sceniczny „návrat“, ktróry miał miejsce dokładnie 31 maja! W Polsce płyta jest dostępna, za sprawą wydawnictwa GAD Records.
To z jaką muzyka będziemy mieli tutaj do czynienia, mówi nam sama nazwa zespołu – jest to oczywiście jazz. 15 kompozycji, które znalazły się na płycie, nie należą jednak do tradycyjnej, klasycznej odmiany tego gatunku. Jest to raczej niezwykle elektryczne fusion, w którym odnależć można oprócz elementów stricte jazzowych, znaczne domieszki rockowe jak i bluesowe. Proszę na przykład posłuchać kompozycji „Zavrat”, powinna zadowolić nie tylko zagorzałych jazzmanów, ale również prog-maniaków, głównie sympatyków formacji Camel! Utwór „Stinhora” przypomina natomiast odrobinę, dobrze znany klasyk (wykonywany m.in. przez Raya Charlesa) – „Georgia on My Mind”. A proszę posłuchać, jak rockowo brzmi gitara w niezwykle energetycznej kompozycji „Boure”! Chcecie bluesa? Więc posłuchajcie kompozycji „Cundracke blues”, albo „Boogie pro Fantynu”. Pragniecie więcej bluesa? Proszę, jest – ostatnia kompozycja „Vecna touha” (wieczne pragnienie)! Natomiast zasoby które są zamieszczone w kompozycji „Zdroje tu jsou” („Zasoby, które są”), brzmią podobnie jak „Corazon Espinado” Carlosa Santany! Santanowski klimat posiada również kompozycja „Manuela”. Wszystko jednak rozpoczyna się od tematu zatytułowanego „Potopa” (czyli powódź)! Skąd Prażanie mogli wiedzieć, co ich wkrótce może spotkać? Sądzę jednak, że muzycy tworząc tą kompozycję, nie mieli na myśli tragiczne zrządzenie losu, spowodowane niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi bowiem ten jazzowy temat, nie brzmiałby wówczas tak frywolnie?
Kompozycje zamieszczone na płycie w większości posiadają czesko brzmiące tytuły. Dziękować jednak należy, że mamy tutaj do czynienia, z muzyką wyłącznie instrumentalną! Sadzę, że wszelaki wokal (niekoniecznie czeski, nawet angielskojęzyczny) zmasakrowałby ten wyjątkowy klimat. Pewnie czytając tą recenzje, Marcin Kydryński miałby zgoła odmienne zdanie, subiektywnie i szczerze uważam jednak, że nie trzeba być wybitnym koneserem jazzu, aby polubić muzykę, którą serwują nam po tak długiej przerwie, nasi południowi sąsiedzi.
8/10
Marek Toma