1. Bad Karma
2. Born To Destroy
3. Funeral Stopper
4. Beware the Boozehound
5. Standing Tall
6. Call of the South
7. Shadow of the Beast
8. The Revelation
9. Like Heroes to the Slaughter
10. Hope for the Best, Prepare for the Worst
Rok wydania: 2013
Wydawca: Metal Mind
http://www.jdoverdrive.pl/
„Coco jambo i do przodu, to moje hasło” mawiał bohater kultowej komedii. Wydawałoby się że podobne motto mogło przyświecać J.D. Overdrive przy okazji albumu debiutanckiego. Do przodu, głośno, szybko i zadziornie. Album potrafił sponiewierać słuchacza od pierwszego przesłuchania.
Nawiązuję do poprzedniej płyty, dlatego że nowy krążek śląskich stonerowców, nabrał barw. Coś co mogło nam się kojarzyć z amerykańskim na wskroś graniem i barwami pustyni… czy sepii wręcz, teraz jest o wiele bardziej urozmaicone, wielowymiarowe… Jeśli przy kolorach jesteśmy to czarno-biała okładka, może być jakimś zwiastunem zmian, ale też tematem do nadinterpretacji.
Początek plyty być może nie zapowiada zmian… Jest ostro szubko i bezkompromisowo. Z biegiem utworów doświadczymy jednak więcej zmian tempa i środków wyrazu. Tak w kwestii rytmiki jak i wokaliz zespół sięga chętniej w klimaty post rockowe. Gitary zyskały nieco przestrzeni i oprócz typowego riffowania, zdarza im się przyjemnie wybrzmieć. Wokalista krzyczy wrzeszczy, ale bywa że śpiewa bardziej melodyjnie… choć odnoszę wrażenie że tak niskich wokaliz, jak momentami na nowej płycie, wcześniej nie było. Chwilami utwór zwalnia do walcowatego tempa, a klimat przywodzi na myśl nieodżałowane Type o Negative. Jest bardziej refleksyjnie, ale w parze z tym idzie ciężar i moc.
Pochwalić musze brzmienie albumu. Juz nawet nie rozdrabniając się czy mamy do czynienia z rodzimą sceną, czy też porównujemy do zachodnich produkcji. Po porostu ta płyta brzmi konkretnie. Wyraźnie i klarownie nie ujmując nic przesterom i zamierzonemu brudowi gitar.
Mam na płycie swoich faworytów, ale nie chciałbym się nad tym rozdrabniać. Przyznam, jednak, że gościnne hammondziaki wpłynęły kapitalnie na brzmienie i dodały kolorytu i tak juz urozmaiconemu spektrum wrażeń. Album wydaje się pewną ewolucją, ale nie rewolucją. Na szczęście grupa nie odcięła się od swojego wypracowanego stylu, ale wydaje się rozwijać… Na koniec przyznam że obrana przez zespół droga całkowicie mi odpowiada.
8,75/10
Piotr Spyra