IVAN MIHALJEVIC – 2010 – Destination Unknown

1. Instant Star (Add Water)
2. The Curse
3. Choosh Pies
4. Post-apocalyptic Images
5. Dreamscapes
6. Shadows
7. The Pirate Song
8. Sorry Pt. I
9. Your Plane Flew Away
10. Sorry Pt. II
11. Hollow Wish

Rok Wydania: 2010
Wydawca: SG Records
http://www.myspace.com/ivanmihaljevic


Trochę mam niedosyt. Mimo, że w moim odtwarzaczu kręci się naprawdę dobry album. Bywało, że narzekałem, że w przypadku albumów instrumentalnych brakowało mi wokaliz. Ale Ivan Mihaljevic chcąc chyba pogodzić raz – swoje własne fascynacje, dwa fanów obu form muzycznych, serwuje nam ponownie album po części instrumentalny, po części zawierający utwory z wokalizami, dodam że charakteryzujące się dobrymi melodiami i jego naprawdę przyjemnym głosem.
Mam jednak mieszane odczucia. Każdy utwór (z jednym wyjątkiem) naprawdę do mnie trafia – wolałbym chyba jednak aby artysta zarejestrował osobno album regularny i osobno instrumentalny.

Płyta nie powinna zaskoczyć w żadnym stopniu, osób, które słyszały Sandcastle – poprzedni album Ivana. I tym razem utwory instrumentalne utrzymane są w melodyjnych klimatach typu Satriani/Vai, a utwory z wokalizami stanowią pewien kompromis między nowoczesnym brzmieniem amerykańskiego rocka, a klasycznym gitarowym graniem.
Wokal Mihajlevica kojarzy się oprócz niezmiennych porównań z poprzedniego albumu z podejściem bardziej hard rockowym, a’la Eric Martin (Your Plane Flew Away).
Moje jedyne zastrzeżenie to utwór Sorry pt2, które podobnie jak pt1 powinno być instrumentalne – tekst, jak i sama linia melodyczna jest po prostu banalna.

Na koniec największe zaskoczenie. Płyta która w zasadzie wbrew moim oczekiwaniom stylistycznie nie odbiega od poprzedniej (bardziej produkcyjnie), może się podobać.
Z jednej strony pozostaje ten sam niedosyt z drugiej strony to płyta której słucha się wyśmienicie i często do niej wraca. Utwory są nośne i łatwo zapadają w pamięć. Instrumentale nie są nachalne, ale dość wysmakowane – stawiają bardziej na melodie niż prezentację umiejętności muzyków.
Podsumowując – niby nie tego się spodziewałem – i poniekąd album zawiódł moje oczekiwania, ale oprócz tego że podobnie jak poprzednia płyta jest jako całość dość przyjemna, zawiera kilka wyjątkowo dobrych kawałków, wśród których na czoło wysuną się Instant Start, The Curse czy wieńczący album Hollow Wish, kolorytu dodaje nieco folkowy Shadows.
Podsumowując – płyta bardzo dobra – prawie.

7,5/10

Piotr Spyra

Dodaj komentarz