1. Aces High
2. Two Minutes To Midnight
3. Losfer Words (Big 'orra)
4. Flash Of The Blade
5. The Duellists
6. Back In The Village
7. Powerslave
8. Rime Of The Ancient Mariner
Rok wydania: 1984
Wydawca: EMI
http://www.ironmaiden.com
Najlepszy album IRON MAIDEN / wybór redakcji
Jeśli zaczepisz na ulicy długowłosych ubranych w czarne T-shirty ludzi i spytasz o czasy świetności Maiden większość z nich wskaże czas od przybycia do odejścia Dickinsona. Oczywiście im późniejszy okres rozważamy, tym zdania te będą bardziej podzielone. Bo a to ktoś będzie kręcił nosem na klawisze na 7th son, albo na wypalenie twórcze na no prayer. Ale na pewno każdy będzie darzył estymą cztery pierwsze albumy tego okresu. Powerslave to mocny przedstawiciel twórczości zespołu. A takie nieśmiertelne hity jak otwierające płytę aces high i 2 minutes to midnight należą do klasyki i sam zespół nie wyobraża sobie koncertu bez nich. Grupa ewidentnie była na fali. Co zresztą poskutkowało monumentalną trasą i rejestracją na niej genialnej koncertówki. Ja do swoich ulubieńców zaliczę również dwa kawałki wieńczące płytę. Choć lubię też i wyluzowane back in the vilage czy flash of the blade, instrumental z kolei jest w porządku.
Piotr Spyra
Do płyty Powerslave mam stosunek wręcz emocjonalny. No bo proszę sobie
wyobrazić czym dla nastoletniego fana rockowej muzyki mógł być pierwszy
„zachodni” album w domowej kolekcji. W dodatku kupiony za horrendalne
pieniądze, po całorocznym oszczędzaniu. Zdecydowanie była to bardzo
dobra inwestycja. Iron Maiden aktualnie prezentował szczytową formię.
Cała ich koncepcja heavy metalu sprawdziła się w 100%. Utwory nie tylko
kipiały energią ale też były przebojowo melodyjne. Komiksowa otoczka z
Eddiem w roli głównej dopełniała całości. Aha jeszcze świetnie wymyślone
logo. Wszystko się toczyło jakby według dobrze napisanego biznes planu.
Za wszystkim stał Steve Harris wielki fan Wishbone Ash i UFO i to jest
słyszalne na pierwszych płytach Maiden. Powerslave jest pozbawiona
słabych punktów. W całości wciągająca, od wspaniałego, odlotowo
wojowniczego Aces High do monumentalnego Rime Of The Ancient Mariner,
który jest dowodem że Harris jest niezwykle inteligentnym i oczytanym
twórcą „metalowych” numerów.
Witold Żogała
Cóż można napisać o takiej płycie jak „Powerslave”? To wydawnictwo
kultowe, jedna najbardziej zasłużonych pozycji w katalogu światowego
heavy metalu. IRON MAIDEN w tym przypadku wspiął się na wyżyny. Oprócz
genialnej okładki, album zawiera muzykę, która odbiła się szerokim echem
i w sumie nie ma się czemu dziwić – to wyjątkowa płyta i tyle!
Marcin Magiera
Album „Powerslave” to dogmat w świecie metalu. Nie tylko tego
klasycznego spod znaku NWOBHM. Ten longplay zainspirował rzeszę
późniejszych czołowych reprezentantów gatunku, a materiał zawarty na
krążku był coverowany zarówno w studiu jak i na scenie setki, jeśli nie
tysiące razy przez legiony innych wykonawców. Nawet pewnego rodzaju
wtórność między poszczególnymi kompozycjami została tak sprytnie
zamaskowana, że nie sposób jej nie zauważyć bez dokładnego wskazania
palcem. Album jest szczególnie ważny dla polskich fanów grupy: to
właśnie na trasie promującej „Powerslave” grupa po raz pierwszy dotarła z
koncertami do kraju nad Wisłą.
Patryk Pawelec