INSIGNE – 2010 – Seen From A Distance (EP)

Insigne - Seen From A Distance (EP)

1 Deep Water
2 Circular Eclipse
3 Palimsest
4 Gallery Retrospective part1
5 Gallery Retrospective part2


Rok Wydania: 2010
Wydanie własne
http://www.myspace.com/insignepl



Na początku wpadło mi w ucho kilka dźwięków w necie. Jak wiadomo zazwyczaj zespoły umieszczają skompresowane do granic możliwości pliki. Więc stwierdziłem, że to zapewne zarys. Kiedy płyta dotarła do redakcji opakowana w niezły booklet wstąpiła we mnie nadzieja, która została zamordowana tuż po włożeniu płyty do odtwarzacza.
Przyznam, że ostatnio tak kiepskie jakościowo demo słuchałem jakieś 15 lat temu… kiedy sam je nagrałem wraz z kolegą. Jeśli nie pokłady dobrej woli pewnie po kilku chwilach odłożyłbym płytę bezpowrotnie w kąt.

Jednak do tego co prezentuje grupa Insignie muszę podejść dwutorowo. Jakość nagrania, to jedno, ale jakość muzyki, to zupełnie co innego. W momencie kiedy zmusiłem się do przesłuchania materiału, przyznam, że podoba mi się zarówno struktura utworów, a i umiejętności muzyków nie budzą zastrzeżeń. Jest ciężko, jednak solówkom nie można odmówić melodyki. Sporo tła klawiszowego, ale też elektronicznego zakręconego klimatu.
Wokalnie – nisko, niezbyt melodyjnie, gdzieś na skrzyżowaniu Sirrah i… Osada Vida, do tego trochę przesterów. Bardzo pozytywnie jawi nam się perkusista, który swoją grą dodaje muzyce kolorytu. Wraz ze sprytnie dudniącym basem tworzą ciekawą sekcję.
Odnoszę wrażenie, że zespół swój styl próbuje zaczepić gdzieś na styku muzyki progresywnej, post rocka i doom metalu… chyba że to kwestia brzmienia. Jeśli chodzi o gitary, to przyznam, ze jest tu klika wyczesanych solówek, a i rytmicznie nie ma się do niczego przyczepić… do tego na klawiszowym tle soczysta gitara dodaje kolejny melodyjny pierwiastek. Poza tym im bardziej w las… tym i brzmienie jest lepsze. Gitara solowa w drugiej części Gallery Retrospective, może zachwycić. Zresztą i klawiszowe wariacje sprawiają, ze jest to utwór, który bryluje na krążku.

Seen from a distance, w związku z jakością typowego demo, to zdecydowanie materiał dla krytyków, postronnemu słuchaczowi radzę mijać go z daleka. Zespół jednak chętnie usłyszałbym na żywo, a może by tak zarejestrować materiał w studiu radiowym (niedawno zespół grał w radio PIK)? Przyznaję, że na płytę zawierającą te same utwory zarejestrowane w studio i porządnie wyprodukowane – chętnie wydałbym pare złotych… Jeśli ktoś zatem zapyta czy Insignie to zespół z potencjałem, nie zawaham się potwierdzić. Obawiam się jednak, że wiele będzie zależało od funduszy, a może przypadku – czy ktoś, tak jak ja, uwierzy w ten materiał.

Piotr Spyra

Dodaj komentarz