1. Something More
2. The Only One
3. Nowhere Land
4. End Of The Night
5. Too Late
6. The Great Collapse
7. Anything More Than This
8. Never Come Here
9. Your Lies Our Truth
Rok wydania: 2012
Wydawca: Lynx Music
http://www.insideagain.com
Inside Again ma wszelkie atuty ku temu by bardzo mocno zaznaczyć swoją obecność na szeroko pojętej scenie rockowej
pisaliśmy na łamach Rock Area , kiedy ukazała się debiutancka płyta
warszawiaków. Nowym albumem „Songs Of Love And Disaster” robią kolejny,
zdecydowany krok w tym kierunku. Utwór „Anything More Than This” śmiało
dobija się do należnego mu miejsca na listach przebojów, i świadczy o
tym że jest to grupa bardzo sprawnych warsztatowo kompozytorów.
Wspomniana piosenka stając się wizytówką nowej płyty wskazuje także na
pewne brzmieniowe korekty jakie grupa poczyniła w stosunku do „End of
Begining”. Nadal bliskie im są progresywne dźwięki, jednak w nowych
kompozycjach postanowili użyć w większym zakresie instrumentów
elektronicznych. Dlatego być może nazywając album „Songs Of Love And
Disaster , zastosowali parafrazę tytułu słynnej płyty Depeche Mode
„Songs Of Faith and Devotion” ? Porównania do mistrzów elektronicznego
grania pojawiły się już w przypadku debiutu IS więc trudno mówić o
zbiegu okoliczności. Wyraźne inspiracje stanowią jedynie tło dla ich
autorskich pomysłów i zdecydowanie Isnse Again to zespół który posiada
własną tożsamość. Nadrzędna rzecz, która zawsze stanowi o sile
rockowych zespołów, to fakt że są autentyczni. Emocje. Tych nie
brakuje. Emanują niemal z każdego utworu. Duża zasługa w tym świetnego
wokalisty Michała Deptuły, który w odpowiedni sposób potrafi
zinterpretować zarówno własne teksty, jak i drugiego autora słów
Łukasza Naumowicza. Całość podana jest w odpowiedniej muzycznej
oprawie. Przykład? „The Only One” albo „The Gerat Collapse” gwarantowane
porzucenie rzeczywistości na rzecz dźwięków płynących z głośników.
Songs Of Love And Disaster to przejaw pewności siebie Inside Again, to
samo prezentują na scenie, ale grając taką muzykę, trudno nieśmiało
kręcić loki.
8/10
Witold Żogała