1. O trudzie wyboru
2. O iluzjach
3. O historii gatunku
4. O pracy nad sobą
5. Oddech
6. O przyszłości
7. O wartościach i prawdach wszelakich
8. O empatii
9. O pamięci po sobie
Rok wydania: 2014
Wydawca: Presscom
http://illusion.pl/
W końcu… Ziściły się marzenia rzeszy fanów twórców kultowego „Noża”.
Powrót Illusion stał się faktem, zespół powrócił i miejmy nadzieję, że
owa sytuacja potrwa dłuuużej. Co najważniejsze Tomek Lipnicki i spółka
oprócz koncertowej objazdówki zafundowali swoim sympatykom coś, na co
czekali od wielu, wielu lat. Mowa o nowym albumie studyjnym – w końcu
jest!
„Opowieści” bo taki tytuł nosi premierowe wydawnictwo Illusion przynosi
nową jakość, inne oblicze zespołu. Jednak ta nowa jakość nie zrywa
całkowicie z przeszłością, choć zmiany daje się wyczuć już po pierwszych
taktach. Jeżeli ktoś spodziewał się kontynuacji klimatu choćby „Solą W
Oku” ten może się poczuć lekko rozczarowany – dlaczego? Otóż panowie
poszli w odmiennym kierunku, zarzucając melodyjno – chwytliwe motywy na
rzecz klimatycznego, bardziej wysublimowanego grania. „Opowieści” są
niejako przeredagowanym, redefiniowanym pomysłem, który w znaczący
sposób wpłynął na obecne oblicze zespołu. Czy to źle? Z całą pewnością
nie, o czym najlepiej świadczą premierowe kompozycje. Są one niezbitym
dowodem na to, że Illusion nie stoi w miejscu, a ich powrót nie jest
wyłącznie sztuczną kopią, odrywaniem kuponów. Osobiście ciężko podejść
mi obiektywnie do tego wydawnictwa, bo nadal cieszy mnie fakt, że na
rodzimy rynek powrócił ktoś kogo tak cholernie brakowało.
Jeżeli chodzi o same wydawnictwo to jego forma, jakość opakowania,
grafika łechtają zmysły. „Opowieści” przyozdobiono w elegancki,
wypasiony digipack – wizualnie robi jak najlepsze wrażenie i aż grzech
nie mieć takiej pozycji w swojej w prywatnej płytotece.
Przed uruchomieniem płyty być może pojawią się obawy, co wydaje się w
pewnym sensie naturalne, ale (teraz mogę powiedzieć z czystym sumieniem)
bezpodstawne. Tutaj mała dygresja/uwaga, „Opowieść” jest tematem na
kila wieczorów, to płyta którą trzeba poznać, przebadać. Wraz z
kolejnymi odsłuchami robi się coraz lepiej, a same kompozycje w miarę
poznania odkrywają przed nami coraz to nowe sekrety.
Premierowy materiał to kolejna porcja charakterystycznych riffów,
ciężaru, ciekawych tekstów oraz niepowtarzalnych wokali „Lipy”.
Poszczególne kompozycje są zróżnicowane i praktycznie każda z nich
posiada nieco inny klimat. Mimo to album jest spójny i niczego mu nie
brakuje. Pojawiają się również miłe, może nieświadome momenty jak choćby
wstęp do „O Iluzjach” – jakbym słuchał Black Sabbath.
I tym razem Illusion pozwala sobie na małe eksperymenty, które oprócz
„przerywników” (o nich za moment) dodają płycie smaczku. Świetnie –
również na żywo – wypada plemienny „O Historii Gatunku” (genialny
numer), gdzie Tomek na wstępie generuje z siebie specyficzne dźwięki.
Równie ciekawie prezentuje się „O Empatii” gdzie panowie bawią się
tempem, które zmienia się nagle niczym pogoda w górach.
Ale czy wszystko jest takie super? Pewne zastrzeżenia budzą
improwizacyjne wstawki o charakterze raczej instrumentalnym, mowa o
kompozycjach „Oddech” i wieńczącym całość, przydługawym, mantrowym „O
Pamięci O Sobie”. Niby fajne przerywniki/odskocznie, ale z drugiej
strony – przynajmniej ten drugi – wywołuje znużenie, a na żywo
usypiająca energia jeszcze bardziej nabiera na sile. Po prostu w tej
materii panowie troszkę przesadzili i szkoda, bo gdyby nie to byłoby
idealnie, a tak jest tylko bardzo dobrze :).
Prawdopodobnie (znając polską mentalność) znajdą się tacy, którzy
powiedzą, że Illusion skończył się po „Nożu” i teraz to już nie to samo.
Z tym, że to nie to samo mogę się zgodzić, ale o końcu nie ma mowy.
„Opowieści” są tego namacalnym dowodem – zespół wciąż ma siłę, odwagę,
chęci i pomysły. Reaktywacja tej grupy była dobrym posunięciem i ten
fakt z pewnością cieszy nie tylko mnie, ale również całe mnóstwo tych,
którzy wspierali Illusion na niedawno zakończonej trasie. Czekamy na
więcej!
9/10
Marcin Magiera