1. Time Bomb
2. Heart of a Champion
3. Already Dead
4. Empire
5. Killin’ It
6. Enemy
7. Upside Down ft. Kellin Quinn
8. Second Chances ft. Benji Madden
9. Nightmare
Rok wydania: 2020
Wydawca: BMG
https://www.facebook.com/hollywoodundead/
„New Empire” – dumnie brzmiący tytuł (z dopiskiem Vol.1, co niechybnie
sugeruje rychłe nadejście sequela), ale w muzycznym imperium Hollywood
Undead nowości raczej nie uświadczymy. Zespół wciąż miesza rap z ostrymi
brzmieniami, ozdabiając większość kawałków ultrachwytliwymi refrenami.
Receptura sprawdziła się już pięciokrotnie, dlaczego więc nie spróbować
raz jeszcze?
Hollywood Undead zawsze budził we mnie mieszane uczucia. Dobrze
zarządzany biznes (premiera w Walentynki to chyba nie przypadek?), czy
prawdziwa sztuka? Nowy album – chociaż bliżej mu rozmiarami do EP, bo to
tylko nieco ponad pół godziny muzyki – tych wątpliwości nie rozwiewa.
Mocniejsze utwory brzmią jak krewni hiciorów Linkin Park. Nie napiszę,
że ubodzy krewni – zrobione są zawodowo – ale jednak oryginalności w
nich tyle, co zaskakujących zwrotów akcji w brazylijskich
telenowelach… Zespół zapodaje na „New Empire” dwa czysto rapowe
kawałki („Killin’ It” i finałowy „Nightmare”), które … też brzmią dosyć
znajomo.
Na pewno ta muzyka sprawdzi się w efektownej koncertowej otoczce, jaką
proponuje amerykańska grupa. Na pewno sprawdza się na przeróżnych
rockotekach… Ale czy z taką samą siłą oddziaływać będzie na słucha w
domowym zaciszu? Mam duże wątpliwości…
5/10
Robert Dłucik